Akcja nad Jeziorem Nyskim. Nie żyje 68-letni mężczyzna, kobieta w ciężkim stanie

Tomasz Wróblewski
Tomasz Wróblewski
WOPR Nysa / Facebook
Prokuratura i policja ustalają, co było przyczyną śmierci 68-letniego mężczyzny w przyczepie kempingowej nad Jeziorem Nyskim. Jego żona jest w ciężkim stanie w szpitalu.

- Nasza łódź patrolowa została wezwana przez centrum powiadamiania ratunkowego do akcji w rejonie Bukowa - mówi mł. asp. Dorota Komenda z nyskiej policji.

Do zdarzenia włączyły się też łodzie Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- Gdy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że w jednej z przyczep kempingowych są zwłoki 68-letniego mężczyzny z powiatu wałbrzyskiego - mówi asp. Komenda.

Obok leżała nieprzytomna starsza kobieta. Została przetransportowana łodzią na główną plażę, skąd karetka pogotowia zabrała ją do szpitala.

- Ustalamy okoliczności tego wypadku - mówi Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - W przyczepie była butla z gazem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci mężczyzny mogło być zatrucie.

Zobacz INFO Z POLSKI [31.08.2017]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska