Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcieli imiennie

ALEKSANDRA SZYMAŃSKA
Po czterech godzinach burzliwej dyskusji radni postanowili zlikwidować szkoły podstawowe w Derczewie i Głazowie. - Oni przychodzą tylko, żeby podnieść rękę, nawet nie słuchają argumentów - komentowali oburzeni rodzice i nauczyciele.

Uchwały o zamiarze likwidacji szkół radni podjęli na poprzedniej sesji. Zgodnie z prawem swoją opinię musiał jednak wydać zachodniopomorski kurator oświaty. Ten nie zgodził się na likwidację podstawówki w Kierzkowie.
- Uratowała nas nowa sala gimnastyczna. W Golenicach, gdzie dzieci miałyby się przenieść, takiej nie ma - mówił sołtys Kierzkowa Tadeusz Bałkowski.
Kurator nie sprzeciwił się jednak likwidacji szkół w Derczewie i Głazowie. O losie podstawówek zdecydowała więc czwartkowa sesja.

Chcieli imiennie

- Kosztem wiejskich dzieci chcecie ratować miejską szkołę - mówili radni sprzeciwiający się likwidacji placówek. Jeszcze do niedawna koalicyjne PSL stworzyło nieformalny sojusz z radnymi Ryszardem Filipowiczem, Leszkiem Wieruckim oraz Zenonem Wójciakiem i razem głosowali za utrzymaniem szkół. Najbardziej aktywny spośród nich Ferdynand Łukasik domagał się nawet imiennego głosowania. - Niech wyborcy wiedzą, jak ich reprezentujemy - argumentował.
W obronie szkół stanęli rodzice i nauczyciele. - Jeśli szkoły nie będzie, dzieci będą dojeżdżały do oddalonego o 20 km Myśliborza - mówiła dyrektorka szkoły w Derczewie Alina Lenatrowicz. Zarzuty odpierał Ryszard Urbanowski, kierownik wydziału edukacji i sportu Urzędu Miasta. - Liczba uczniów w szkołach ciągle się zmniejsza, dlatego koszty utrzymania placówek są duże - wyjaśniał.

Na tym nie koniec

Jeszcze przed sesją rodzice i nauczyciele broniący szkół nie byli dobrej myśli. - Po poprzednich obradach pojechaliśmy nawet do kuratorium, ale tam nikt nie chciał z nami rozmawiać. Tak samo niektórzy radni - mówiła Małgorzata Majda, której córki uczą się w Derczewie.
Sporo kontrowersji wzbudziła też uchwala o zmianie obwodu szkolnego. Zgodnie z nią dzieci z likwidowanych szkół staną się uczniami Szkoły Podstawowej nr 3 w Myśliborzu. - To nie oznacza, że rodzice muszą tam przenieść dzieci - tłumaczył burmistrz Roman Matijuk.
- Mieliśmy we wsi zebranie, prawie wszyscy chcą oddać dzieci do Lipian, a gmina będzie musiała zadbać o ich dowóz. Tak łatwo się nie poddamy - zapowiedziała M. Majda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska