Alarm w oknie życia przy ul. Rydygiera we Wrocławiu! Zakonnice znalazły w nim 20-letniego mężczyznę

Andrzej Zwoliński
Andrzej Zwoliński
Do wrocławskiego okna życia przy ulicy Rydygiera wszedł pijany dwudziestoletek.
Do wrocławskiego okna życia przy ulicy Rydygiera wszedł pijany dwudziestoletek. Gazeta Wrocławska
Alarm obudził w nocy siostry zakonne sprawujące pieczę nad oknem życia we Wrocławiu.

Tuż po godz. 1 w nocy z piątku na sobotę (29/30 października) rozległ się alarm, który obudził siostry boromeuszki, opiekujące się wrocławskim oknem życia. W oknie, w którym do tej pory trafiały noworodki, zdumione siostry zastały skulonego 20-letniego mężczyznę. Zakonnice wezwały policję i straż pożarną.

Okno działa w ten sposób, że po otwarciu go z zewnątrz automatycznie włącza się alarm, który powiadamia opiekujące się nim osoby, w tym wypadku siostry boromeuszki.

"Nie wiemy, jak to zrobił, ale udało mu się, wcisnął się cały do okna życia i w nim utknął na dobre" - usłyszeliśmy od oficera dyżurnego wrocławskiej straży pożarnej.

Dość szybko udało się go wyciągnąć z ciasnej wnęki. Kompletnie pijanym młodzieńcem, który nie potrafił wytłumaczyć dlaczego to zrobił, zajęli się policjanci.

"Kontakt z mężczyzną z powodu jego upojenia alkoholowego był mocno ograniczony. Funkcjonariusze wylegitymowali go i odwieźli do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Dopiero jak wytrzeźwieje, będzie go można przesłuchać" - powiedział nam podkomisarz Wojciech Jabłoński z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Nie obeszło się bez szkód. Pijany mężczyzna zniszczył kuwetę, która zawsze stoi w oknie życia i mocno zabrudził jego wnękę.

Okno życia przy ulicy Rydygiera 22-28 funkcjonuje od 2009 roku w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, w którym działa Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Obiekt zlokalizowany jest w centrum miasta, niedaleko dworca Nadodrze.

Okno życia jest alternatywą dla matek, które nie mogą wychować swego dziecka i urodziły je w tajemnicy przed rodziną i bliskimi. Matki pozostawiające swe dziecko w oknie życia nie są poszukiwane, a maleństwo po badaniach w szpitalu kierowane jest do adopcji. Nie jest to jednak prosta procedura ze względu na jego anonimowość. Matki mają też możliwość pozostawienia dziecka w szpitalu, zaraz po porodzie, co usprawnia procedury adopcyjne. Od 2009 roku we wrocławskim oknie życia pozostawiono blisko 20 dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Alarm w oknie życia przy ul. Rydygiera we Wrocławiu! Zakonnice znalazły w nim 20-letniego mężczyznę - Gazeta Wrocławska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska