Albo przejęcie, albo bankructwo

Tomasz Wróblewski
Tomasz Wróblewski
"Blachownia Holding S.A." zamierza przekazać kędzierzyńsko-kozielskiemu starostwu tereny, które są przez firmę nie wykorzystane.

Spółka zarządza obecnie dawnymi gruntami Zakładów Chemicznych "Blachownia". Przejęła je po utworzeniu holdingu kilku spółek w połowie lat dziewięćdziesiątych.
Problem w tym, że spółki te zajmują nieco ponad 60 procent całego obszaru, którym obecnie zarządzamy - mówi Kazimierz Kaliński, prezes "Blachowni Holding S.A.". - Wydajemy natomiast niepotrzebnie pieniądze na grunty, które stoją odłogiem.

Holding musi rocznie odprowadzać ponad 6 milionów złotych podatku od nieruchomości i podatku za użytkowanie gruntu. W tej kwocie ponad 2,5 miliona to pieniądze marnotrawione. Właśnie dlatego firma zwróciła się do Starostwa Powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu z prośbą, by przejęło ono grunty w imieniu skarbu państwa. Inaczej może czekać ją bankructwo.

W budżecie spółki mamy pieniądze z dzierżawionego majątku, sprzedaży nieruchomości i udziału w dziewięciu spółkach. Jeśli jednak mamy dalej płacić za coś, z czego po prostu nie korzystamy, to musimy się liczyć z niewypłacalnością. Nasze przychody nie pokrywają kosztów, które musimy ponosić - wyjaśnia prezes Kaliński.
Taka sytuacja oznaczałaby problemy niektórych blachowiańskich spółek, ponieważ nie wszystkie posiadają majątek na własność. Kłopoty mogłyby wystąpić również w firmach, których akcje posiada "Blachownia Holding S.A.".
- To jednak naprawdę ostateczność - uspokaja Kazimierz Kaliński.
Starostwo na razie oficjalnie nie odpowiedziało na propozycję "Blachowni Holding S.A.".
Jesteśmy jednak jej przychylni - mówi starosta Józef Gisman. - Przecież nie mamy żadnych gruntów pod inwestycje, a tereny w tym miejscu byłyby naprawdę bardzo dobre.
Na początek "Blachownia Holding S.A." chciałaby przekazać powiatowi ponad 100 hektarów ziemi. Później planuje oddać kolejnych 200 hektarów.

- Jeśli są to tereny, które można podzielić na działki i później sprzedawać, to nie byłoby problemów z ich przejęciem - twierdzi starosta Gisman.
Dodaje jednak, że przekazywanie gruntów zajmie dużo czasu. Teraz sprawą zajmują się przedstawiciele wojewody i starostwa, a rozstrzygnięcie powinno nastąpić za kilka tygodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska