Ale historia! Po zoo w Opolu spacerował lew [wideo]

Artur  Janowski
Artur Janowski
Jean-François Paumier / GFDL / CC-by-sa-2.
- Pracownik zapomniał zamknąć drzwi i lew wybrał się na spacer - wspomina Krzysztof Kazanowski, wicedyrektor ogrodu zoologicznego w Opolu.

Do tej nietypowej sytuacji doszło ponad 20 lat temu. Spacerowiczem była lwia samica Ryksa.

Dziś to wydarzenie wspominane jest z uśmiechem, ale osobom pracującym wówczas w zoo do śmiechu nie było. Było za to dużo pecha, bo najpierw pielęgniarz nie zamknął za sobą drzwi, a potem okazało się, że w ogrodzie nie było dyrekcji.

Ryksie - od maleńkości wychowywanej w opolskim zoo - groziło zastrzelenie.

Dlaczego do tego nie doszło i jak udało się sprowadzić lwicę na wybieg? O tym opowiada obecny wicedyrektor zoo Krzysztof Kazanowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska