Ale urodziny! Leopold Kalla ze Strzelec Opolskich świętował 100 lat. Na imprezie balował u niego 101-letni Ryszard Jendrzejek

Solenizant urodził się dokładnie 29 października 1922 r. Przez większość swojego życia mieszkał w domu przy ul. 1 Maja w Strzelcach Opolskich. To w tym mieście ukończył też podstawówkę i szkołę handlową.

W czasie II wojny światowej przez pewien czas przebywał na Zachodzie, ale potem wrócił w rodzinne strony. W powojennej Polsce mieszkał krótko w okolicy Głuchołaz, gdzie poznał swoją małżonkę, by potem powrócić z powrotem do Strzelec. Pracował m.in. w zakładach wapienniczych, gdzie był brygadzistą.

Leopold Kalla właśnie świętował 100-lat. Pomimo sędziwego wieku jest pogodny, towarzyski i porusza się o własnych siłach.

- Mój „komputer” ma już trochę lat, więc czasami muszę się dłużej zastanowić, ale ogólnie czuję się dobrze - mówi Leopold Kalla. - Dokucza mi tylko pogarszający się wzrok. Ja przez całe życie bardzo dużo czytałem, a teraz mam z tym problem.

Z okazji setnych urodzin solenizant wyprawił urodziny na 35 osób.

Na jego imprezie bawiło się kilku sąsiadów pana Leopolda będących w podobnym wieku.

• Ryszard Jendrzejek, najstarszy mieszkaniec Strzelec Opolskich, który w grudniu skończy 101 lat
• Gertruda Kałuża, która w tym roku będzie świętować 93. urodziny
• Józef Izydorczyk, który we wrześniu skończył 95 lat.

Cała czwórka (goście i solenizant) mieszkała lub pracowała przez sporą część swojego życia przy ul. 1 Maja.

- Leopolda poznałem jakoś w latach 50-tych, po tym jak się ożeniłem i przeprowadziłem do Strzelec - wspomina Ryszard Jendrzejek, który w czasie urodzin śpiewał koledze „200 lat”.

- A ja się z nim kolegowałem, bo prowadziłem cukiernię zaraz koło domu Leopolda - dodaje Józef Izydorczyk, 95-letni cukiernik. - On często przychodził do mnie po ciastka. Przegadaliśmy wiele godzin.

Co sprawiło, że ludzie z ul. 1 Maja są tak długowieczni? Nad tym zastanawiali się goście przy urodzinowym stole. Jak zgodnie podkreślają seniorzy w życiu zawsze kierowali się umiarem. Nie objadali się, a po alkohol sięgali tylko okazjonalnie.

- Żyj i daj żyć innym. Taką zasadą kieruję się od wielu lat - mówi solenizant.

- Ważne jest, żeby się nie stresować drobnostkami - zauważa Józef Izydorczyk.