Ale wciąż dzwonimy drogo

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Konkurencja w połączeniach międzymiastowych nie spowodowała na razie znaczącej obniżki cen rozmów. Ciągle dzwonimy drożej niż w Unii Europejskiej.

Od ubiegłej niedzieli możemy dzwonić poza Opolszczyznę, korzystając z usług dwóch operatorów. Dotychczasowego: Telekomunikacji Polskiej SA i Niezależnego Operatora Międzystrefowego - NOM. Wkrótce dojdą do wyboru jeszcze dwaj inni operatorzy: Netia i Eenergis. Te cztery firmy będą konkurować na polskim rynku rozmów międzymiastowych.
Jeśli ktoś od niedzieli próbuje dzwonić po staremu, np. wybierając numer kierunkowy 0-22, to takie połącznie nie jest realizowane.
- Teraz między zerem a numerem kierunkowym danego miasta trzeba jeszcze wybrać czterocyfrowy kod operatora - mówi Andrzej Lehman, rzecznik opolskiej TP SA.
Przykładowo: jeśli chcemy zadzwonić do Warszawy, korzystając z usług NOM (nowego operatora), wykręcamy: 0-1044-22. Jeśli nadal chcemy korzystać z usług TP SA, wybieramy po zerze kod "1033".
- Ja będę dzwonić pod numer "1033", bo tak podali w telewizji - mówi Krystyna Strak, emerytka mieszkająca w "Domu "Złotej Jesieni" w Opolu.

Panią Strak do nowego kodu TP SA przekonała w telewizyjnej reklamie Krystyna Loska. Pozostali operatorzy nie zdążyli przygotować kampanii promocyjnej swoich kodów - ruszy ona lada chwila. W tym miesiącu jednak wszystko jedno, jaki wybierzemy numer: TP SA i NOM oferują takie same ceny: 0,44 groszy za minutę połączenia.
Jednak już od 1 sierpnia powinniśmy się zastanowić nad wyborem operatora.
- Nasz zarząd zdecydował, że będziemy tańsi od konkurencji o kilkanaście procent - mówi Lena Wardenga, rzecznik Regionu Południowego Netii. - Dokładną taryfę skalkulujemy w najbliższych dniach.
Opolska emerytka jakoś sobie poradzi z wyborem nowych numerów. Narzeka jednak na ceny rozmów i abonamentu. - Mam dwójkę synów w Niemczech - mówi Krystyna Strak. - Oni praktycznie zabronili mi do nich dzwonić, bo tak u nas drogo, na pewno nie na kieszeń emeryta.
W Unii Europejskiej dzwonią taniej. Rynek rozmów międzymiastowych zliberalizowano tam już cztery lat temu. Konkurencja wymusiła wtedy spadek cen prawie o połowę (w Niemczech u niektórych operatorów można dzwonić nawet dziesięć razy taniej).
- Nie wiem, czy u nas ceny spadną aż tak bardzo - mówi Andrzej Lehman z TP SA. - Ale na pewno każda konkurencja wymusza obniżkę cen i my jesteśmy na to przygotowani.
Lena Wardenga z Netii twierdzi, że telekomunikacja dołożyła dużych starań, aby do tej konkurencji doszło jak najpóźniej. Dlatego Netia złożyła ostatnio w sądzie pozew przeciwko TP SA.

- Byliśmy przygotowani do wejścia z usługami międzymiastowymi już w ubiegłym roku - mówi. - Przez ten czas ponosiliśmy straty, bo telekomunikacja przeciągała rozmowy, rzucała nam kłody pod nogi. Jesteśmy w znacznie gorszej sytuacji od TP SA, choćby przez to, że zapłaciliśmy ciężkie pieniądze za koncesję - 24 miliony euro.
Od ubiegłej niedzieli, dzwoniąc np. do Olesna (strefa numeracyjna częstochowska), musimy wykręcić aż czternaście cyfr. Jeśli komuś sprawia to kłopot, może zgłosić się do któregoś z opolskich biur obsługi klienta TP SA.
- Można poprosić o założenie automatycznego wyboru kodu danego operatora - mówi Andrzej Lehman. - Wystarczy wypełnić krótką deklarację. Po zaprogramowaniu aparatu będzie można znów wybierać po staremu, np. 0-22...

Lehman twierdzi, że to bardzo wygodne rozwiązanie. Mamy wprawdzie automatycznie wybranego operatora, jednak w każdej chwili możemy się rozmyślić i skorzytać z usługi konkurencji. Na przykład wtedy, gdy skalkulujemy, że w tygodniu bardziej opłaca się korzystać z usług jednego operatora, a w weekendy innego.
- Wtedy po zerze wystarczy wstukać kod konkurencji - mówi Lehman.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska