Alpinista pochodzący z Namysłowa Bartłomiej Stężowski podejmuje ogromne wyzwanie. Będzie atakować Pik Lenina [ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Bartłomiej Stężowski ma już spore doświadczenie w wyprawach wysokogórskich.
Bartłomiej Stężowski ma już spore doświadczenie w wyprawach wysokogórskich. archiwum prywatne
Namysłowianin Bartłomiej Stężowski na początku lutego rozpocznie wyprawę na szczyt Pik Lenina, którego wysokość to 7134 m n.p.m.

- Jako typowy realista, niezbyt lubię wybiegać w przyszłość, a tym bardziej oceniać procentowe szanse na powodzenie jakiejkolwiek wyprawy - powiedział Stężowski, który pochodzi z Namysłowa, ale już od 20 lat mieszka na stałe w Wielkiej Brytanii. - Respekt do gór i zjawisk tam zachodzących nabywa się latami. Gdyby jednak "gwiazdy nam sprzyjały" i udałoby się zrealizować cel, to według moich informacji byłoby to pierwsze polskie zimowe wejście na Pik Lenina.

Stężowski, należący do Klubu Wysokogórskiego Warszawa, podejmie próbę zdobycia szczytu w bardzo skromnym, bo zaledwie 2-osobowym zespole. Towarzyszyć mu będzie jedynie Piotr Spychalski z Poznania.

- W okresie letnim Pik Lenina jest bardzo popularnym celem wspinaczkowym - dodaje nasz alpinista. - Byliśmy już wtedy w okolicach tego szczytu, więc jesteśmy zaznajomieni z logistyką terenu. Zdobycie tej góry zimą to już jednak znacznie większe wyzwanie. Choćby dlatego, że obecnie temperatura panująca tam na wysokości 7000 m n.p.m wynosi około - 55 stopni Celsjusza. W 2021 roku próbę wejścia podjął zespół Beskid Expedition Team, w składzie Piotr Krzyżowski, Mariusz Hatala i Radosław Woźniak. Niestety, szybko zakończyła się ona jego wycofaniem, ze względu na poważne problemy zdrowotne jednego z członków wyprawy.

Pik Lenina jest częścią pasma górskiego Pamir i znajduje w Kirgistanie, blisko granicy tego państwa z Tadżykistanem. Jest on jednym z pięciu 7-tysięczników, które są wymagane do uzyskania odznaki Śnieżnej Pantery (obok Szczytu Zwycięstwa, Chan Tengri, Szczytu Korżeniewskiej i Szczytu Ismaila Samaniego).

- Planujemy spędzić w Kirgistanie niemal cały luty - opowiada o szczegółach wyprawy Stężowski. - Obecnie rozważamy trzy drogi wejścia na szczyt, ale nasz ostateczny wybór będzie całkowicie zależny od warunków pogodowych. Decyzję podejmiemy prawdopodobnie po kilku dniach akcji górskiej. Nie wyznaczamy sobie żadnego celu rezerwowego, skupiamy się tylko na tym głównym. Liczymy na to, że bardzo pomocne okażą się wskazówki, jakie przekazał nam wspomniany już kolega Piotr Krzyżowski. Cenne będą dla nas również informacje, jakie samemu pozyskaliśmy podczas poprzednich wypraw.

Atakowanie wysokich gór to dla namysłowianina już nie pierwszyzna. W swoim górskim CV ma on choćby zdobycie latem najwyższego szczytu Ameryki Południowej - Aconcagui (6961 m n.p.m), wchodzącego w skład tzw. Korony Ziemi (najwyższe szczyty kontynentów). Wszedł na niego w 2008 roku. W drodze na szczyt, przez czysty przypadek, spotkał się dodatkowo z Ryszardem Pawłowskim - przewodnikiem górskim, instruktorem i autorem publikacji o górach, a swego czasu również towarzyszem wypraw legendy światowego alpinizmu - Jerzego Kukuczki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska