Ambicji starczyło tylko na podjęcie walki

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W swoim ostatnim ligowym meczu siatkarze KS-u nie zdołali wygrać choćby seta w konfrontacji z akademikami z Olsztyna. * PZU AZS Olsztyn - KS Nysa 3:0 (14, 21, 24)

* PZU AZS Olsztyn - KS Nysa 3:0 (14, 21, 24)
AZS: Dobrowolski, Kowalczyk, Śmigiel, Kadziewicz, Siezieniewski, Żywołożnyj, Szczurowski (libero) - Grzyb, Petersen, Chadała. Trener Bogusław Cieciórski.
KS: Ratajczak, Krupnik, Sedlaczek, Olejniczak, Jaszewski, Hachuła, Łuka (libero). Trener Jerzy Salwin.

Mecz bez stawki, a jedynie o prestiż fatalnie rozpoczęli goście, którzy w związku z kłopotami finansowymi klubu, myśleli nie o grze, a o zakończeniu sezonu. Miejscowi szybko objęli prowadzenie 6:0, a następnie 12:2. Siatkarze z Nysy nie kończyli ataków, słabo, mimo nie najmocniejszych serwisów gospodarzy, przyjmowali zagrywki, a większość punktów zdobyli w pierwszej partii po serwisach w siatkę rywali.

Dopiero w II secie w parkiet wstrzelił się Bułkowski, który był zdecydowanie najjaśniejszym punktem przyjezdnych. Po czterech jego atakach ze skrzydła Nysa wygrywała 6:4, jednak na przerwę techniczną, prowadząc schodzili goście (8:7, as Dobrowolskiego). Po kąśliwej zagrywce Bułkowskiego i punkcie bezpośrednio z niej zdobytym goście odzyskali na moment prowadzenie (12:10), jednak dwie kontry Śmigiela i atak z "krótkiej" Kadziewicza dały AZS-owi punkt przewagi (13:12). Przy stanie 21:19 dwoma atakami popisał się Śmigiel i było po secie. W kolejnym gospodarze prowadzili już 8:2, ale przy serwisie Bułkowskiego zrobiło się 10:7, a po akcjach Olejniczaka 12:11. Po asie Krupnika Nysa remisowała po 20, jednak cztery "oczka" z rzędu olsztynian, sprawiły iż mieli piłkę meczową. Punkt Nysie podarował libero Kuciński, który nieprzepisowo zaatakował, następnie dwie akcje skończył Bułkowski, a z "krótkiej" zbił Sedlacek i było po 24. Kontrę wyprowadził jednak Śmigiel, a blok Kowalczyka zakończył spotkanie.

- To zwycięstwo było ważne tylko dla Olsztyna, który ma sponsora i ma dla kogo grać - powiedział po meczu trener Jerzy Salwin. - My mamy ważniejsze problemy i najważniejsze, że sezon się skończył i teraz będzie czas na poukładanie spraw w klubie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska