Amerykańska firma motoryzacyjna zastanawia się nad Opolem

Artur Janowski
To byłby inwestycyjny hit. Do tej pory ten koncern nie ma fabryki w  Europie, a jego zakłady funkcjonują tylko w USA i Meksyku.
To byłby inwestycyjny hit. Do tej pory ten koncern nie ma fabryki w Europie, a jego zakłady funkcjonują tylko w USA i Meksyku. scx.hu
W Opolu ma stanąć fabryka pojazdów do sportów ekstremalnych. To może być w tym roku największa inwestycja nie tylko w regionie, ale i w Polsce.

Zakład chce budować amerykański koncern, który specjalizuje się nie tylko w produkcji pojazdów do sportów ekstremalnych (np. quadów czy skuterów wodnych), ale także w motocyklach. Nazwa firmy jest wciąż objęta tajemnicą, do czasu ostatecznej decyzji inwestora.

- Wszystko jednak wskazuje na to, że firma pojawi się właśnie w Opolu - słyszymy nieoficjalnie. - To byłby inwestycyjny hit. Do tej pory ten koncern nie ma fabryki w  Europie, a jego zakłady funkcjonują tylko w USA i Meksyku.

Inwestor deklaruje, że początkowo zatrudni 500 osób, a docelowo może nawet 1000. Na razie nie jest jeszcze znana wartość inwestycji, ale wiadomo, że chodzi o wiele milionów dolarów i sporej wielkości zakład, bo firma chce kupić od  miasta działki przy ulicy Wspólnej o powierzchni 12 ha, a wyceniane na ponad 6 mln zł.

Niedawno radni miejscy zgodzili się na ich sprzedaż, ale informacji o tym, kto jest gruntami zainteresowany, nie usłyszeli.

- Potwierdzam, że przygotowujemy ten teren do sprzedaży, ale na razie jesteśmy zobowiązani do zachowania tajemnicy - mówi Arkadiusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Opola ds. inwestycji. - Ten grunt jest jednak częścią specjalnej strefy ekonomicznej i gdy dojdzie do sprzedaży tych działek, to w pewnym momencie wszystko będzie jasne...

Według naszych informacji wszystko jest jednak na dobrej drodze, a urzędnicy w Opolu spodziewają się ostatecznej decyzji lada tydzień.

Amerykanie są już na tym etapie, że szukają firmy, która zbuduje ich zakład w stolicy województwa.

Zobacz: Amerykański koncert zainwestował też w Praszce.

- Zrobiliśmy wszystko, aby ten koncern zainwestował właśnie u nas, a co więcej, aby amerykańska kadra kierownicza zamieszkała w Opolu, a nie we Wrocławiu - zdradza jedna z osób, która pracowała nad kuszeniem inwestora.

Amerykanom obiecano m.in. stworzenie w jednej ze szkół klasy z językiem angielskim dla dzieci pracowników, a także gwarancję, że w szpitalu czy wyznaczonej przychodni zajmie się nimi personel znający język angielski.

Miasto - choć nikt tego oficjalnie nie chce potwierdzić - znalazło już także miejsce pod...  pole golfowe. - Najbliższe jest w Krapkowicach, a to za daleko, woleliby mieć takie miejsca gdzieś bliżej - słyszymy nieoficjalnie.

Zobacz: Nad wybudowaniem fabryki w Skarbimierzu zastanawia się amerykański Donaldson

Przedstawiciele Centrum Obsługi Inwestora i Eksportera - które jest miejscem pierwszego kontaktu dla przedsiębiorców zainteresowanych inwestowaniem w regionie - przyznają nieoficjalnie, że amerykańska fabryka w Opolu jest realna, ale jeszcze nie w 100 procentach pewna.

Jeśli do jej budowy dojdzie, byłaby to największa inwestycja w regionie po fabryce gum Cadbury (dziś amerykański Kraft Foods) w Skarbimierzu.

Co więcej - jak słyszymy - pojawienie się tak dużego koncernu daje szansę na ściągnięcie kolejnych firm z branży motoryzacyjnej, czy też współpracę inwestora z naszymi przedsiębiorcami, którzy mogą wyspecjalizować się np. w produkcji i dostarczaniu części.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska