Amstaf wyjechał z Głogówka. Uniknął kary śmierci

sxc
sxc
Właściciel groźnego psa z Głogówka został ukarany przez sąd grzywną - 250 złotych.

Sąd Rejonowy w Prudniku skazał 43-letniego Piotra S. z Głogówka na 250 zł. grzywny i 80 zł. opłat sądowych za to, że nie zachował należytej ostrożności przy trzymaniu groźnego psa mieszańca, powszechnie kojarzonego przez sąsiadów z amstafem. Agresywnego psa z Głogówka opisywaliśmy już dwukrotnie.

W maju oraz w sierpniu tego roku zagryzł dwa niewielkie pieski, wyprowadzane przez właścicieli na spacer. Do zdarzeń doszło w samym centrum miasteczka, gdzie mieszka Piotr S. Jego pies wałęsał się nad ranem po ulicach miasta bez żadnego nadzoru. Piotr S. nie przyjechał na rozprawę. Wyrok został wydany zaocznie i nie jest jeszcze prawomocny.

- Kara jest śmieszna, ale sędzia tłumaczył mi, że za takie wykroczenie to maksymalna stawka grzywny, jaką może nałożyć - opowiada pani Bogusława, właścicielka miniaturowego sznaucerka. - Zamierzam teraz wystąpić do sądu cywilnego o odszkodowanie za wydatki jakie poniosłam u weterynarza, próbując ratować Cziczi.

Po zdarzeniu 14 sierpnia, gdy pies Piotra S. przegryzł kręgosłup suczce Habi, policja wystąpiła do burmistrza o odebranie groźnego psa właścicielowi.

- Po analizie wniosku stwierdziliśmy, że burmistrz nie jest organem kompetentnym do odebrania psa, który stanowi zagrożenie - tłumaczy Małgorzata Wójcicka Rosińska, rzecznik urzędu miejskiego w Głogówku. - Gmina wystąpiła do powiatowego lekarza weterynarii o pilne działania, mające na celu uśmiercenie psa, stwarzającego zagrożenie dla mieszkańców.

- My możemy tylko wydać opinię, czy pies jest groźny - odpowiada na to Franciszek Kobylański, powiatowy lekarz weterynarii w Prudniku. - Nasz prawnik już napisał pismo do burmistrza, w którym wyjaśnia, że to jego kompetencja.
Mimo tego inspektorzy weterynarii skontaktowali się z właścicielem psa w Głogówku. A ten stwierdził, że psa już nie ma. Wywiózł go poza teren województwa.

Tak więc nie ma już czego urzędowo odbierać, choć nie ma też pewności, że agresor kiedyś nie wróci. W Głogówku plotkują, że amstaf jest w Głubczycach, gdzie już pogryzł kolejnego psa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska