Rywalizacja polegała na przejechaniu w określonym czasie jak najwięcej okrążeń 9-kilometrowej pętli usytuowanej w żwirowni. Na starcie stanęło 430 zawodników walczących też w pierwszych rundach mistrzostw Polski.
- Zaowocowała praca jaką wykonałem w zimie - powiedział Gruntowski. - Patrząc na mój wynik i porównując go z mistrzostwami Polski, byłbym tam siódmy. Warunki były arcytrudne, ale mnie wszystko pasowało, miałem taki dzień konia. Szkoda, że Andrzej (Seremet) miał kłopot z motorem, bo mogliśmy zająć dwa pierwsze miejsca w stawce ponad dwustu zawodników.
Nawierzchnię stanowiło piaszczyste podłoże. Nie było ono równane, co utrudniało jazdę zawodnikom startującym pod koniec stawki. Podczas zawodów motocyklistom towarzyszyła zmienna aura. Wiał silny wiatr, padał także deszcz. Również pozostali reprezentanci HRT na tle specjalistów z cross-country zaliczyli dobre zawody. W Pucharze Polski Andrzej Seremet zajął w sobotę 5. miejsce w generalce i w klasie E2/E3.
W drugim dniu zawodów, pod koniec rywalizacji, kiedy był 2. za Gruntowskim, zaczęły się problemy z motocyklem i na metę opolanin dotarł na 7. pozycji. Natomiast Grzegorz Michułka w klasie E1 zajął 11. miejsce w sobotę i 7. w niedzielę. Andrzej Hawryluk, jadący w klasie weteran, dwukrotnie był 24.
W mistrzostwach Polski w klasie E2/E3 w sobotę znakomicie wystartował Marcin Małek i przez długi czas jechał w ścisłej czołówce. Niestety, później w jego motocyklu awarii uległ tylny hamulec. Ostatecznie uplasował się on na 10. miejscu. W niedzielę borykał się z tym samym problemem i zawody ukończył na 9. pozycji. Zwyciężył Łukasz Kurowski z Drwęcy Ostróda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
