- Za co został zwolniony z funkcji dyrektora ZOZ-u Anatol Majcher?
- Wiem tylko z oficjalnych komunikatów, że został zwolniony dyscyplinarnie za działanie na szkodę zakładu.
- Na czym miała by ta szkodliwa działalność polegać?
- Proszę o to pytać zarząd powiatu.
- A za co został odwołany wicedyrektor ZOZ-u Jerzy Baran?
- Za to samo, co pan Majcher.
- Tyle, że wicedyrektora Barana odwoływał już pan, a nie zarząd powiatu. Więc musi pan wiedzieć, za co konkretnie i proszę nam to wyjaśnić.
- Nie mogę, pan Baran posiada uzasadnienie na piśmie, a mnie obowiązuje jakaś lojalność. Poza tym myślę, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie i tym bardziej nie powinienem o tym mówić publicznie.
- Jeśli doszło do działania na szkodę ZOZ-u, to czy powiadomił pan o tym prokuraturę?
- Rozważy to radca prawny, jak zakończymy audyty. My zarządzamy mieniem publicznym, to są pieniądze pana, pacjentów, dlatego przejrzystość jest najważniejsza.
- Czy chodzi o to, że poza kontraktem menedżerskim Anatol Majcher zawierał dodatkowo z ZOZ-em umowy na świadczenie usług jako lekarz i że te umowy podpisywał Jerzy Baran?
- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. To jest sprawa bardzo delikatna i dotyczy personaliów pana Barana, dlatego odmawiam odpowiedzi na to pytanie.
- Czy wg pana wiedzy pan Anatol Majcher poza kontraktem menedżerskim, który przypomnijmy, zawarł z zarządem powiatu, miał prawo podpisywać inne umowy, tym razem już na świadczenie usług medycznych a nie menedżerskich?
- Mówiłem, że badają to prawnicy i najprawdopodobniej będzie to rozstrzygał sąd.
- Ale wg pana Majchera, taka praktyka obowiązywała tu wiele lat, podobne umowy zawierał też jego poprzednik.
- Nie mam na ten temat żadnej wiedzy, ale przyjmuję to do wiadomości.
- A pan wie, jak to wygląda w innych szpitalach?
- Nigdy mi do głowy nie przyszło, że coś takiego można robić, dlatego też nikogo nie pytałem, czy tak się robi. Ale popytam przyjaciół.
- Jak długo będzie pan pełnił obowiązki dyrektora?
- Maksymalnie trzy miesiące.
- Co z oddziałem chirurgii, którego był pan ordynatorem?
- W chwili, w której zostałem delegowany do pełnienia funkcji dyrektora przekazałem obowiązki ordynatora panu dr Maciejowi Sławskiemu. Na oddziale byłem w tym czasie tylko po okulary i po pióro.
- Związki zawodowe zapowiedziały strajk w związku ze sposobem w jakim odwołano dyrektora Majchera. Wie pan, co faktycznie planują związki, rozmawiał pan z nimi?
- 35 lat temu walczyłem o niezależne i samorządne związki zawodowe. Jestem działaczem szczebla centralnego związku zawodowego pracowników służby zdrowia i nigdy nie pozwoliłbym sobie na to, żeby ingerować w to, co one robią. Byłem na ostatniej sesji rady powiatu (gdzie poruszano sprawę odwołania Majchera - red.) i nie widziałem nikogo ze związków. Wstydziłbym się jednak zadzwonić do ich przedstawicieli, żeby zapytać, co robią. Gdyby jednak koledzy związkowcy chcieli organizować strajk, to podejrzewam, że przyszliby mi powiedzieć.
- Powiedział pan publicznie, że chce, aby polityka nie rzutowała na zarządzanie szpitalem.Z drugiej strony mówi pan to jako czynny polityk, którego nominację na stanowisko p.o. dyrektora niektórzy również traktują jako decyzją polityczną. Pana słowa nie brzmią przekonująco.
- Pan wie, do jakiej partii ja należę (SLD-red.) i wie również, że w samorządzie powiatowym jest ona w opozycji.
- Niektórzy spekulują, że starosta próbuje zdobyć przychylność SLD.
- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Szpital ma być oddzielony od polityki.
- Będzie pan startował w konkursie na stanowisko dyrektora ZOZ?
- Nawet o tym nie myślałem. Na razie nie mam takiego zamiaru, ale nie wykluczam, że tak się stanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?