Andrzej Popiołek: Młodzi sprzątają po dorosłych

Fot. MJ
Andrzej Popiołek
Andrzej Popiołek Fot. MJ
Rozmowa z pełnomocnikiem kuratora oświaty ds. mniejszości narodowych i etnicznych.

Młodzież z Polski, Niemiec i Ukrainy przyjechała do Łambinowic, by wspólnie porządkować tutejsze cmentarze jenieckie. Co ich do nas ciągnie?
- Motywacje uczestników - 14 Niemców, 8 Polaków i 6 Ukraińców - z całą pewnością są zróżnicowane. Na pewno wszyscy chcą pracować i to honorowo, dopłacając nawet do swego udziału. W program tego pobytu wpisane jest uczenie się z przeszłości dla przyszłości, praca dla pokoju i pojednanie nad mogiłami. Ale najtrafniej ideę przyjazdu do Łambinowic opisał w ubiegłym roku jeden z niemieckich uczestników: przyjechałem tu, bo chcę posprzątać po dorosłych - mówił.

- Wielu członków mniejszości niemieckiej ma krewnych i przyjaciół wśród ofiar powojennego obozu. Czy tam młodzież także będzie pracowała?
- Organizatorzy - Opolskie Kuratorium Oświaty, Landowy Niemiecki Ludowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi Nadrenii-Palatynatu oraz Urząd Marszałkowski - tak układają program, by młodzież mogła objąć całość doświadczeń wynikających z "dotknięcia" Łambinowic, od wojny francusko-pruskiej, przez I wojnę światową i obóz przejściowy dla przesiedleńców po plebiscycie, obozy jenieckie w czasie II wojny światowej i obóz powojenny. W takiej szerokiej perspektywie uczestnicy obserwują, co wynika ze złych decyzji podejmowanych przez dorosłych. To jest zawsze szczególne doświadczenie, kiedy dotyka się cmentarnych krzyży upamiętniających śmierć nierzadko nastoletnich żołnierzy i jeńców.

- Cały pobyt polskich, niemieckich i ukraińskich uczestników wypełnia praca?
-Nie, pobytowi na Opolszczyźnie towarzyszą m.in. dwie wycieczki: jednodniowa do Wrocławia i dwudniowa - do Krakowa, Wieliczki i Oświęcimia. Do odwiedzenia obozu Auschwitz staramy się tych młodych ludzi przygotować, by wiedzieli, czego się spodziewać. To jest zresztą bardzo szczególne i ciekawe przeżycie, kiedy młodzi Polacy i Niemcy wspólnie odwiedzają dawny obóz koncentracyjny.

- W jakim języku porozumiewają się uczestnicy?
- Zasadniczo językiem obowiązującym podczas tego pobytu jest niemiecki, ale nie wszyscy odważają się w nim mówić od pierwszego dnia. Niektórzy potrzebują trochę czasu, by się otworzyć i tym pomagamy jako tłumacze.

- To już 15. spotkanie w Łambinowicach. Można się pokusić o bilans tego przedsięwzięcia?
- Wiele osób na pewno przeżyło tu coś szczególnego, bo chcą przyjechać powtórnie, na co zresztą zwykle się nie zgadzamy, zapraszając raczej nowych uczestników. Bywalcy dawnych spotkań wracają czasem jako opiekunowie. Szczególnym owocem tych spotkań są dwa małżeństwa osób, które poznały się właśnie tu: polsko-niemieckie i angielsko-niemieckie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska