Angielski w przedszkolach ma być za darmo

Redakcja
Przedszkolaki nie chcą się nudzić.
Przedszkolaki nie chcą się nudzić. Sławomir Mielnik
Ministerstwo Edukacji Narodowej rozważa wprowadzenie bezpłatnych zajęć z języka obcego w przedszkolach. Dziś placówek na to nie stać, a od rodziców opłat pobierać nie mogą.

Rzecznik resortu Grzegorz Łacheta tłumaczy, że MEN prowadzi prace nad zmianą podstawy programowej wychowania przedszkolnego.

Rozważane jest dodanie do niej nauki języka obcego. Ale o szczegółach nie chce za wiele mówić: - Na razie pomysł jest na wczesnym etapie realizacji, w związku z czym trudno o konkrety - zaznacza Łacheta.

Rodzice przedszkolaków są przekonani, że to odpowiedź na krytykę reformy finansowania placówek, popularnie zwanej "przedszkola za złotówkę". - Rząd te zmiany wprowadzał nieco po omacku - uważa Dorota Zabiega, mama 5-letniego Filipa z Kędzierzyna-Koźla. - Chciał ulżyć finansowo rodzicom, tymczasem pozbawił możliwości nauki języka angielskiego wiele dzieci.

Dlaczego? Nowe przepisy nie tylko obniżają stawkę czesnego do jednej złotówki za godzinę, ale jednocześnie zabraniają przedszkolom pobierać opłat za zajęcia dodatkowe. O ile rytmikę czy taniec placówki są w stanie zorganizować w ramach bezpłatnej 5-godzinnej podstawy programowej, o tyle na finansowanie nauki języka angielskiego ich nie stać.

Gdyby rozważane przez resort edukacji zmiany weszły w życie, nauka języka obcego byłaby obowiązkowa i jednocześnie bezpłatna.Niewykluczone, że rząd przekazałby samorządom dodatkowe pieniądze na ten cel.Tak stało się właśnie po obniżeniu czesnego do 1 złotówki. Do końca roku gminy dostaną od rządu ekstra po 444 zł za każde dziecko.

Dyrektorzy przedszkoli uważają, że to dobry pomysł.

- Dzieci są bardzo chłonne wiedzy, bardzo szybko zapamiętują słówka i w ogóle lubią się uczyć - podkreśla Zofia Brodacka z przedszkola nr 14 w Nysie. - Poza tym teraz języki to podstawa i nie warto zwlekać z rozpoczęciem nauki. Dlatego u nas takie zajęcia już były, choć nieobowiązkowe. Warto byłoby je kontynuować.

Rodzice dzieci z "czternastki" na razie mają doraźny plan, jak to zrobić.Chcą jako rada rodziców podpisać umowę ze szkołą języków obcych i wynająć salę w przedszkolu.W ten sposób ominą niefortunny zapis w nowych przepisach.

- Projekt ministerstwa jest bardzo dobry, ale tylko pod warunkiem, że dzieci będą uczyć wykwalifikowani pedagodzy - uważa Ewa Dęga, dyrektor przedszkola nr 25 w Opolu. - To jest szansa dla nauczycieli angielskiego ze szkół, których wielu ma problem ze znalezieniem pracy.

Na ustalenia MEN nie czekają urzędnicy z Opola i sami rozważają wprowadzenie angielskiego do przedszkoli w ramach podstawy programowej. - Tyle że i u nas wciąż jest to na etapie analiz i liczenia kosztów, więc szczegółów nie możemy jeszcze podawać - mówiAlina Pawlicka-Mamczura, rzecznik opolskiego magistratu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska