Anita Schaefer: Polacy i Niemcy muszą jeszcze częściej się spotykać

KOG
Anita Schaefer
Anita Schaefer KOG
- kiedy Polacy i Niemcy się spotykają, przekonują się, że są partnerami nie wrogami - mówi Anita Schaefer, posłanka CDU do Bundestagu.

Co było powodem pani przyjazdu na Śląsk Opolski?
- Jestem posłanką z Nadrenii-Palatynatu i na Śląsk Opolski przyjechałam po raz pierwszy. Przyciągnęły mnie tutaj co najmniej dwa powody. W kręgu moich parlamentarnych zainteresowań mieszczą się m.in. turystyka i związane z nią kontakty międzynarodowe. Po wtóre, jako deputowana CDU, jestem zastępcą przewodniczącego Grupy Roboczej ds. Wypędzonych, Uchodźców i Przesiedleńców. Więc w pewnym sensie nie mogłam na Śląsk Opolski nie przyjechać, skoro mieszkają tu obok siebie Polacy i Niemcy mający tutaj poniekąd wspólną historię. Zabrałam ze sobą moją krewną, tegoroczną maturzystkę, by i ona z bliska zobaczyła to fantastyczne miejsce, gdzie spotykają się różne kultury, języki i tradycje. Ale nie porzestałam na waszym regionie obejrzałam też z bliska Kraków, Wrocław, Leszno i kilka innych miast.

- Jakie wrażenia zawiezie pani z naszego Heimatu do Kaiserslautern i do Bundestagu?
- Trudno nie zauważyć, jak wiele się tu w ciągu 20 lat zmieniło, zwłaszcza w gospodarce. Jestem też pod wrażeniem tego, jak funkcjonuja u was - założone z inicjatywy abpa Alfonsa Nossola - stacje Caritasu. To jest bardzo ważne, bo społeczeństwo na Śląsku, podobnie jak w całej Europie, starzeje się. Ludzi potrzebujących pomocy, pielegnacji będzie więc przybywało. To jest ważne zadanie także na przyszłość.

- Miała pani okazję do spotkań z przedstawicielami mniejszości?
- Oczywiście, tak. Wiele rozmawiliśmy o tym co pomaga i co przeszkadza mniejszości niemieckiej na Śląsku Opolskim w autentycznym budowaniu mostów między Polską a Niemcami. Dzieląc się naszymi niemieckimi doświadczeniami, próbowałam pokazać jak wielką szansą jest rozwijająca się w Niemczech bardzo intensywnie lokalna, samorządowa telewizja. Myślę, że ona mogłaby być szansą także dla mniejszości. Ona może się przyczynić do lepszego zrozumienia i akceptacji mniejszości przez większość. Wielką szansą waszego regionu i mniejszości jest też turystyka - wymiana między ludźmi. Polacy i Niemcy muszą jeszcze częściej się spotykać. Wtedy będą mieli poczucie, że gdzieś tam w Opolu i w Kaiserslautern mieszkają nie wrogowie, ale partnerzy. To jest zadanie dla naszych rządów i samorządów.

- Mniejszość stawia od pewnego czasu na tożsamność i edukację. To dobre kierunki?
- Znakomite. I zbieżne z tym, co jest dziś priorytetem społecznym w Niemczech. Dla nas także wykształcenie jest na pierwszym miejscu. Miałam okazję rozmawiać o projekcie szkółek sobotnich z przewodniczącym VdG Bernardem Gaidą. To jest świetny pomysł, skoro dzieci bawiąc się, mogą uczyć się nie tylko języka niemieckiego, ale także niemieckiej historii, tradycji. Byłam pod wrażeniem tej rozmowy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska