Czego pani Anna życzy sobie z okazji urodzin?
- Zdrowia i Błogosławieństwa Bożego, więcej mi nie trzeba. Mam wszystko - przyznała jubilatka urodzona równo sto lat temu w Ładzy.
Do Dobrzenia Wielkiego przeprowadziła się jako dziecko. Tu - na zmianę z Berlinem - mieszka z córką Luzie do dziś.
Mimo wieku (którego w ogóle po niej nie widać) pani Anna czuje się dobrze, wszystkich swoich gości witała i żegnała osobiście w drzwiach.
Solenizantka w domu ciągle pomaga, wszędzie jej pełno. Jej recepta na długie życie jest prosta: - Pracować, pracować i jeszcze raz pracować.
Ulubione dania jubilatki podobno nie ma, bo je wszystko.
- Kiedyś była bieda, więc jadło się polewkę i żur. Na kolację były kartofle z maślanką i ludzie też żyli - mówi kobieta, która przez całe życie kochała czytać.
- Czytała wszystko, dzięki temu nam też zaszczepiła miłość do książek - wyjaśnia jej córka Luzie.
Dziś ulubionym zajęciem pani Kołodziej jest oglądanie w telewizji tenisa ziemnego i piłki nożnej. Jak udało się nam dowiedzieć, nie ma ona ulubionego klubu, denerwuje się jednak, jeśli gra nie jest czysta i szybka.
Pracownicy urzędu wojewódzkiego odczytując jubilatce list od premiera Tuska dzięki przejęzyczeniu złożyli jej życzenia z okazji ... 1000. rocznicy urodzin.
- Nie chciałabych tak jak długo żyć. Byda tu tak długo, jak pozwoli mi zdrowie. Jak mnie Ponbucek weźmie, to póda - żartowała pani Anna, która - poza rodziną - nie spodziewała się żadnych gości. - Zapomniałam że to setka, myślałam, że to po prostu kolejny geburstag - tłumaczyła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?