Anna Maria Kowalska jest w czołówce plebiscytu na Lekarza Roku

fot. Witold Chojnacki
Anna Kowalska: - Stomatologia to już nie jest tylko zaklejenie dziury.
Anna Kowalska: - Stomatologia to już nie jest tylko zaklejenie dziury. fot. Witold Chojnacki
Jest absolwentką wydziału stomatologicznego Śląskiej Akademii Medycznej, którą ukończyła w czerwcu 1997 roku. Nie wykorzystała wakacji, tylko od razu rozpoczęła staż, bo chciała jak najszybciej mieć do czynienia z pacjentami.

- Już w przedszkolu wiedziałam, że zostanę stomatologiem, "leczyłam" zęby wszystkim lalkom i misiom
- wyznaje doktor Anna Maria Kowalska. - Sama też nie bałam się wizyt u dentysty, bo nastawiła mnie do nich pozytywnie moja mama. Jeśli chodzi o staż, to odbywałam go pod okiem doktora Stanisława Chruszczyka, świetnego stomatologa. Chętnie wspominam ten początkowy okres w moim zawodzie, bo trafiłam wtedy pod bardzo dobrą opiekę. Miałam dostęp do pacjentów i mogłam ich samodzielnie leczyć.

Potem podjęła pracę w przychodni studenckiej, z którą była związana do roku 2000, do jej rozwiązania. A następnie przez 5 lat pracowała w ZOZ "Centrum" w Opolu.

W tym samym czasie zdecydowała się też pełnić w ramach kontraktu, w soboty (od 9 do 19) i niedziele(od 9 do 16), stomatologiczne dyżury bólowe. To nie była łatwa decyzja, bo oznaczała brak wolnych weekendów aż przez 3 lata.

- Poza tym - śmieje się - Pacjenci i tak nie przestrzegali godzin przyjęć. Dzwonili do mnie o różnych porach: o 22 i o 4 rano. - Żalili się, że ich boli, a ja nie miałam serca im odmówić. Zwłaszcza, że miałam też gabinet w tym samym domu, w którym mieszkałam.

Od 2005 r. Anna Maria Kowalska jest właścicielką NZOZ Anident w Opolu, w którym leczy zęby wraz z siostrą, stomatologiem Aldoną Bialic. Ma kontrakt z opolskim oddziałem NFZ. Jest osobą niezwykle ambitną. Najpierw zrobiła doktorat na rodzimej uczelni. Potem jeździła do jednej z klinik w Niemczech i szkoliła się m.in. w zakresie stomatologii estetycznej. Ukończyła też szkołę psychoterapii, co, jak uważa, pozwoli jej jeszcze lepiej nawiązywać kontakt z pacjentem.

Mimo tylu zajęć znajduje jeszcze czas na muzykę - gra od dziecka na pianinie, fortepianie, a ostatnio - na organach w kościele. Przygotowuje się też do własnej wystawy prac malarskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska