Anna Michałowska uruchomiła sklep z artykułami imprezowymi

Dorota Richter [email protected]
Sklep z artykułami na imprezy to jej najnowszy pomysł na biznes. (fot. Daniel Polak)
Sklep z artykułami na imprezy to jej najnowszy pomysł na biznes. (fot. Daniel Polak)
Usługi fotograficzne nie cieszą się tak dużym zainteresowaniem jak kiedyś, więc zmieniła branżę.

Anna Michałowska uruchomiła w Opolu przy ul. Niemodlińskiej sklep z artykułami imprezowymi. Wcześniej prowadziła tam zakład fotograficzny. Prowadzi też salę zabaw dla dzieci.

Zobacz: Gąsiorowice> Otworzyła biznes w wiejskim zaciszu

Opolanka kilka dni temu otworzyła sklep z artykułami na imprezy, święta i inne okazje. Można w nim znaleźć wszystko: są przebrania na karnawał, artykuły dekoracyjne na wesela, urodziny, Halloween czy święta Bożego Narodzenia.

- Choć sklep dopiero co ruszył, a już mogę stwierdzić, że to dobry pomysł. Zainteresowanie jest duże - mówi. - Nie ma człowieka, który przechodząc obok niego nie zajrzałby do środka.

Twierdzi, że to jedyny sklep o takim profilu na Opolszczyźnie. W karnawale uruchomiona będzie też wypożyczalnia strojów.

A skąd pomysł na taki biznes?

Pani Anna prowadzi od roku salę zabaw dla dzieci do lat 11. Są tam labirynty, zjeżdżalnie, suchy basen z kuleczkami i ścianka wspinaczkowa. Ale jest tam też osobna sala na przyjęcia.

- Jak organizowałam urodziny dla dzieci, sama zaopatrywałam się w podobne artykuły. Pomyślałam, że taki sklep, w którym w jednym miejscu można znaleźć wszystko na różne okazje, to dobry pomysł na biznes - mówi.

Z kolei na pomysł uruchomienia sali zabaw dla dzieci, naprowadziło ją jej dziecko. - Sama chodziłam z nim do konkurencji. I pomyślałam, że takie miejsce też mogę uruchomić - mówi.

Zobacz: Pierwszy smoothies bar na Opolszczyźnie

Z wykształcenia jest ekonomistką. Studiowała finanse i bankowość na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Po szkole trafiła do zakładu fotograficznego rodziców.

- Prowadzili go od lat, ktoś musiał przejąć ten biznes. I tak w styczniu 2006 roku rozpoczęłam własną działalność - wspomina.

Dziś pani Anna nie ma już zakładu fotograficznego. Zamknęła go na kilka dni przed uruchomieniem sklepu.

- Sytuacja rynkowa wymusiła zmianę profilu działalności firmy - tłumaczy. - Usługi fotograficzne nie cieszą się już tak dużym zainteresowaniem, jak kiedyś. Tradycyjną fotografię wyparły cyfrówki. Coraz mniej osób wywołuje zdjęcia na papierze. A pierwsza reakcja na sklep pokazała, że to była słuszna decyzja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska