Antoine Cierplikowski: ekscentryk, wizjoner, dyktator mody

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Antoine czesze aktorkę Elaine Barrie na planie filmu "Midnight” z 1939 r.
Antoine czesze aktorkę Elaine Barrie na planie filmu "Midnight” z 1939 r. Jean-Claude Deutsch/Paris Match - za zgodą wydawni
Wpisując do Google nazwisko Max Factor otrzymamy 334 mln wyników. Coco Chanel - 12 mln, Helena Rubinstein - 1,5 mln. Antoine Cierplikowski... 25 tysięcy. Jak świat mógł zapomnieć o geniuszu?

Cała wymieniona czwórka żyła w tym samym czasie, spotykając się w salonach Paryża, Nowego Jorku czy Los Angeles, wszyscy zrobili oszałamiające kariery w świecie mody i rozrywki.

Z tą różnicą, że Antoine w pierwszej połowie XX wieku był na absolutnym topie.
- Pewnie każdy, kto zajmuje się ludźmi zasłużonymi dla Polski, o których pamięć zanikła, mógłby licytować się, która postać znaczyła więcej. Ale z czysto pragmatycznego punktu widzenia, jeśli chodzi o sukces finansowy i rozgłos, coś, co nazwalibyśmy dziś celebryckością, nie znajduję Polaka, który odniósł większy sukces - mówi o Cerplikowskim Marta Orzeszyna, autorka wydanej właśnie biografii słynnego fryzjera.

Jej książka, cytowana w magazynach kobiecych, programach telewizyjnych i pismach modowych, robi prawdziwą furorę. I trudno nie zauważyć analogii: tak jak Antoine jest mało znany w Polsce, tak stosunkowo niewiele osób w Namysłowie wie, że autorka to rodowita namysłowianka, a wydana biografia to już jej druga książka.

O karierze pisarskiej zadecydował przypadek. - Przez 10 lat mieszkałam w Paryżu i któregoś dnia zaczepiła mnie sąsiadka, starsza Francuzka, bardzo życzliwa osoba. Jej rodzice mieli sklep ze starą biżuterią przy Rue de Rivoli, dziś najdroższej ulicy w Paryżu.

Kiedy usłyszała, że jestem Polką, to wspomniała o Antoine, słynnym fryzjerze z Polski, który czesał jej matkę i ją samą. Fryzurę, którą jej zaproponował, nosi zresztą do dziś.
Zaintrygowana Orzeszyna zaczęła gromadzić wycinki prasowe z przedwojennych gazet, zdjęcia, wspomnienia, przenosząc się w świat, w którym Antoni Cierplikowski, znany później jako Antoine de Paris, był gwiazdą pierwszej wielkości.

Drogę na szczyty rozpoczął w rodzinnym Sieradzu, gdzie urodził się w 1884 roku. Pierwsze kroki w zawodzie stawiał w Łodzi, już jako 17-latek wyruszył do Paryża, a w 1909 roku zasłynął po raz pierwszy, kiedy ostrzygł aktorkę Eve Lavalliere na "chłopczycę".

Nowa fryzura odmłodziła gwiazdę paryskich scen, a dla Antoine'a stała się przełomowym momentem w karierze, bo dotąd żadna kobieta z elity nie odważyła się na ścięcie włosów.
Wkrótce otworzył przy ulicy Cambon (niedaleko butiku Coco Chanel) pierwszy salon i odmienił nie tylko swój los, ale i cały świat fryzjerstwa.

- Sprawił, że fryzjer przestał być anonimowy, a stał się kimś, kto na równi z krawcem dyktuje, jak będzie wyglądała kobieta w kolejnym sezonie - mówi Marta Orzeszyna. - Od długości włosów zaproponowanych przez Antoine'a zależało, jaki będzie dekolt, jaka będzie sukienka, jak będzie wyglądał kapelusz. Ten ostatni przestał być atrakcją samą w sobie, a stał się dodatkiem do prawdziwej ozdoby głowy, jaką odtąd była fryzura z prawdziwych włosów kobiety. Nie trefione, nie pudrowane czy smarowane pomadami, ale naturalne i piękne włosy stały się największym atrybutem urody.

To on jako pierwszy tak odważnie zaczął operować nożyczkami, które dotąd były narzędziem męskich fryzjerów, to w jego salonie zaczęto myć głowy klientek, a Cierplikowski potrafił z tego zrobić prawdziwy rytuał. Wyprzedził też swoje czasy, łącząc usługi fryzjerskie i kosmetyczne.

Był też twórcą makijażu dziennego, produkując pierwsze kosmetyki, dzięki którym kobiety mogły się malować w dzień.
- Wcześniej było to nie do pomyślenia, a Antoine pokazał codzienny, dyskretny i naturalny makijaż - przypomina biografka.

Wyprzedzał epokę

Jeśli rozejrzymy się na ulicy, okaże się, że autorem wielu powracających trendów jest polski fryzjer z Paryża. To on pierwszy pomalował sobie paznokcie - każdy innym kolorem. To on stworzył pierwszy lakier do włosów, o czym marzył od dzieciństwa, kiedy próbował utrwalić fryzurę swojej siostry za pomocą miodu.
- A moda z tego sezonu na siwe włosy? To przecież pomysł Antoine'a, który po raz pierwszy uszlachetnił siwiznę klientki specjalnymi płukankami, nadając jej delikatny niebieski kolor - przypomina namysłowianka.

Wyprzedzające epokę pomysły Cierplikowskiego to m.in. sprzedaż kosmetyków (produkowanych we własnej fabryce) w salonach fryzjerskich, własne pismo o modzie, które dorównywało jakością "Vogue", wreszcie pierwsze kremy chroniące przed słońcem. - W latach 20. Chanel lansowała modę na opaleniznę, a Antoine, widząc, jakim słońce jest zagrożeniem dla skóry kobiecej, zaproponował kosmetyki do opalania - opowiada Orzeszyna. - Aż wreszcie wprowadził - prawie 100 lat temu! - samoopalacz na bazie kremu i orzechów.

- Będąc zwolennikiem zasady, że prawdziwy kreator wyprzedza swe czasy i że gdy jego projekty stają się modne, on już dawno powinien myśleć o czymś innym, rzeczywiście zawsze dystansował swoją konkurencję. To, co wychodziło spod jego rąk i wydawało się jemu współczesnym wielką ekstrawagancją, za kilka lat stawało się ostatnim krzykiem mody - pisze biografka.

Nic dziwnego, że u Antoine'a chciały się strzyc wszystkie paryżanki, a z czasem czesał największe gwiazdy teatru, filmu, księżne i królowe. Lista jest imponująca: królowe Egiptu, Afganistanu i Hiszpanii, żona prezydenta USA Eleanor Roosevelt, Marlene Dietrich, Pola Negri i amerykańskie gwiazdy z Hollywood z Betty Davis na czele, które czesał przed najważniejszymi filmowymi rolami - to tylko niektóre z jego klientek.

Gdy do Europy przyjechała diwa musicali, Josephine Baker, stał się jej osobistym fryzjerem i to m.in. eleganckie fryzury przyczyniły się do jej sukcesu, po którym trafiła jako pierwsza czarnoskóra kobieta na okładkę "Vogue'a".

Wymyślił fryzurę i regularnie czesał Wallis Simpson, późniejszą żonę Edwarda VIII, który dla niej abdykował z tronu Anglii. O jego pozycji świadczy fakt, że nadzorował pracę fryzjerów podczas koronacji Jerzego VI i później, gdy koronowano obecną królową Elżbietę II. Angielskich monarchów nie czesał osobiście tylko dlatego, że nie był Anglikiem.

Nie wystarczył mu podbój Paryża i Francji - do 1939 roku w całych Stanach Zjednoczonych powstało prawie 70 salonów fryzjerskich firmowanych marką Antoine de Paris. Potem przyszedł czas na Kanadę, Australię, Chiny, Singapur.

Jedynym krajem, w którym zanotował klapę, była... Polska. - Salon w Warszawie przy Mazowieckiej był źle zarządzany, Antoine opowiadał potem, że został oszukany i stracił do niego serce. To była chyba jedyna rzecz, która mu się w całym imperium nie udała - dodaje Orzeszyna.

Nic dziwnego, że o Antoine powstała sztuka, zekranizowana potem dwukrotnie, a w rolę mistrza wcielił się słynny aktor Fernandel. Sam Cierplikowski zagrał epizody w filmach, wspominano go w musicalach i był częścią popkultury XX wieku.

Przy wszystkich swoich dokonaniach Cierplikowski szokował ludzi, bo nawet w liberalnym środowisku artystycznym uchodził za niebywałego ekscentryka.

Nosił jasne garnitury, chętnie przebierał się w fantastyczne kostiumy, malował paznokcie, kazał zbudować sobie łóżko ze szkła w kształcie trumny, nie ukrywał też swojego homoseksualizmu, choć nie obnosił się z nim i kilkadziesiąt lat spędził w związku małżeńskim z Marie-Berthe, skromną manikiurzystką, która okazała się doskonałym - jak mawiał - ministrem finansów.

- Na temat Antoine'a krążyło wiele mitów, ale nie miały one znaczenia wobec dokonań zawodowych - podkreśla autorka biografii mistrza. - Zresztą te ekstrawagancje zupełnie się nie zestarzały. Wystarczy powiedzieć, że w latach 20. był jedną z pierwszych osób, które poddawały się operacjom plastycznym! Był nowoczesnym człowiekiem, wyprzedzającym swoją epokę i gdyby dziś wyszedł na ulicę, nadal wzbudzałby sensację, ale w żadnym wypadku nie byłby przeżytkiem.

Kariera Antoine de Paris trwała zadziwiająco długo, bo 60 lat!
- I tym bardziej zadziwia fakt, że jest to kariera zapomniana - komentuje Marta Orzeszyna. - Dlaczego tak się stało? Często pojawia się to pytanie i nie mam na nie odpowiedzi. Może dlatego, że nie miał następców (jedyne dziecko Antoine'a i Marie-Berthe zmarło tuż po narodzeniu)? Helena Rubinstein, z którą się znali, która próbowała go zresztą bezskutecznie podkupić, przeszła różne zawirowania, ale udało jej się własną markę przeprowadzić przez wszystkie meandry m.in. dzięki rodzinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska