Antoni Łangowski: - Po konkretnej ofercie z Gwardii Opole wszystko potoczyło się dość szybko [WYWIAD]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Kolejny mecz w Stegu Arenie Antoni Łangowski (z piłką) rozegra już jako zawodnik Gwardii.
Kolejny mecz w Stegu Arenie Antoni Łangowski (z piłką) rozegra już jako zawodnik Gwardii. Wiktor Gumiński
Rozgrywający Antoni Łangowski po trzech latach powraca do Gwardii Opole, której barwy reprezentował w latach 2015-2019. Po zakończeniu obecnego sezonu przeniesie się do niej z Azotów Puławy. - Miałem kilka innych ofert, ale kończyły się one tylko na wstępnych rozmowach. Konkretna propozycja z Gwardii szybko przekonała mnie, że warto wrócić do Opola - podkreśla 31-letni zawodnik, który już za kilka miesięcy znów powinien być jednym z liderów opolskiego zespołu.

Twoje przejście do Gwardii to ruch, na którym zdecydowanie wygrywają obie strony – i ty, i klub z Opola?
Myślę, że mogę sporo wnieść do Gwardii, jeśli chodzi o doświadczenie. A zarazem mam nadzieję, iż ten ruch będzie też korzystny dla mnie osobiście. W Azotach gram mniej niż bym chciał. Moim celem jest przynajmniej powrót do formy, jaką prezentowałem odchodząc z Gwardii czy też na początku gry dla klubu z Puław. W zespole z Opola nadal jest kilku młodych graczy z dużym potencjałem, którym będę chciał jak najmocniej pomóc, podobnie jak inni starsi zawodnicy. Nie oczekujmy od razu cudów, będzie trzeba nieco czasu, by wrócić na najwyższy poziom. Na tym jednak będę skupiać się w 100 procentach dopiero od lipca. Obecnie jeszcze reprezentuję Azoty i w pełni koncentruję się na tym, co tu i teraz, bo mamy przed sobą jeszcze sporo grania.

Decyzja o powrocie do opolskiego klubu była prosta i błyskawiczna?
Jednoznacznie nie można tak powiedzieć. Miałem kilka propozycji i wstępnych rozmów z różnymi klubami, ale nie padły podczas nich żadne konkrety. Byłem od dłuższego czasu w kontakcie z dyrektorem sportowym Gwardii Tomaszem Wróblem, lecz konkretna propozycja powrotu do Opola pojawiła się w naszych rozmowach na początku 2022 roku. Kiedy już do niej przeszliśmy, wszystko przebiegło dość szybko. W sporcie czasami sentymenty trzeba odkładać na dalszy plan, ale poprzedni pobyt w Opolu był dla całej naszej rodziny na tyle udany, że zdecydowaliśmy się tam wrócić. Uważamy to za najlepszy wybór, jakiego mogliśmy dokonać.

Na ile mocno śledziłeś poczynania Gwardii w ostatnich trzech latach, będąc już zawodnikiem Azotów?
Dzięki temu, że obecnie prawie wszystkie mecze PGNiG Superligi są transmitowane w telewizji lub Internecie, to oglądałem spotkania Gwardii, kiedy tylko miałem czas. Poczynania byłych kolegów śledziłem nieco chętniej niż innych drużyn, ale ogólnie staram się być na bieżąco z tym, co dzieje się w całej lidze.

Jak oceniasz pod kątem sportowym swój trzyletni pobyt w drużynie z Puław?
Pierwszy sezon był dla mnie całkiem udany. Potem jednak dopadły mnie problemy zdrowotne, które mnie nieco wyhamowały. Następnie w zdobywaniu minut na boisku sprawy nie ułatwiło mi też przyjście Michała Jureckiego. Ogólnie więc grałem mniej niż się spodziewałem. Teraz mam trochę więcej możliwości wykazania się, ale samemu od siebie wymagam znacznie więcej niż do tej pory. Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie uda mi się wskoczyć na wyższy poziom. Pobyt w Azotach dał mi jednak generalnie sporo doświadczenia i pozwolił nieco inaczej spojrzeć na pewne kwestie związane m.in. z treningiem czy podejściem do meczu.

Ile dały ci dwa lata rywalizacji ze wspomnianym Michałem Jureckim?
Michał jest klasowym zawodnikiem i mimo swojego wieku (37 lat – red.) cały czas prezentuje bardzo wysoki poziom. Z czystą przyjemnością obserwuje się go zarówno na meczu, jak i na treningu. To jeden z zawodników, od którego można sporo wyciągnąć, nie tylko jeśli chodzi o kwestie czysto boiskowe.

Patrząc na to, jak przez trzy ostatnie lata zmieniała się PGNiG Superliga, ile zajmie Gwardii powrót do walki o czołowe miejsca w PGNiG Superlidze?
Chciałbym osiągnąć to oczywiście jak najszybciej, choć mam jednocześnie świadomość, że pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Nadal jednak w klubie jest kilku zawodników, z którymi wspólnie występowałem już parę lat temu. Do tego zdolna młodzież, więc tak naprawdę wszystko będzie zależało od nas samych, zawodników, i trenerów. Mocno wierzę w to, że ponownie uda mi się z Gwardią włączyć do gry o medale.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska