Krasiejowskie znalezisko ma wielką wartość dla światowej paleontologii. Wykopano tu między innymi kości najstarszych dinozaurów świata. Przez trzy lata prace badawcze w niecce prowadzili naukowcy z Polskiej Akademii Nauk: profesor Jerzy Dzik i magister Tomasz Sulej oraz studenci-wolontariusze. W tym roku - po zakończeniu obozu naukowego - patronat nad wykopaliskami przejął uniwersytet. I zaczęły się problemy.
- Wszystko, jak to zwykle bywa, wynika z braku finansów - mówi profesor dr habilitowany Adam Latała, dziekan wydziału przyrodniczo-technicznego Uniwersytetu Opolskiego.
Na wydziale powstała katedra biosystematyki, ale zatrudnia ona głównie specjalistów od bezkręgowców, a nie od kręgowców, i to kopalnych - jakimi są triasowe gady i płazy. Takich specjalistów jest w Polsce zresztą niewielu. Mogliby być także w Opolu - od dwóch lat przy wykopaliskach pracuje Dorota Majer z opolskiej katedry biosystematyki, współorganizowała ona także obozy naukowe w Krasiejowie. Dorota Majer robi doktorat, w którym opisuje znalezione w Krasiejowie kapitozaury. Jak zauważa profesor Jerzy Dzik, to może być doskonały początek kariery naukowej i prac badawczych.
- Również ja sądzę, że mamy szansę na rozwój naukowej specjalizacji z paleozoologii - mówi kierownik katedry biosystematyki Uniwersytetu Opolskiego, profesor Jerzy Lis.
Tymczasem katedra biosystematyki nie ma nawet pracowni do preparacji wykopanych w Krasiejowie szczątków. Profesor Jerzy Lis tłumaczy, że o utworzenie takiej pracowni wnioskował już rok temu. Ponieważ wiedział, że UO nie ma pieniędzy, prosił o wykonanie kosztorysu prac.
- Mam już upatrzone pomieszczenie, które po remoncie mogłoby służyć jako pracownia. Spróbowałbym znaleźć na remont sponsorów - wyjaśnia Jerzy Lis.
Na swe pismo nie otrzymał odpowiedzi. Rektor UO Stanisław S. Nicieja miesiąc temu w rozmowie z NTO zapewniał, że uczelnia jest zainteresowana prowadzeniem prac badawczych w Krasiejowie.
Dziekan Adam Latała przyznaje: - Gdyby nie Krasiejów, to taka pracownia w ogóle nie byłaby potrzebna. Ale to nie znaczy, że nie powstanie.
Kości są tymczasem preparowane w Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. W PAN jest zatrudnionych 6 naukowców zajmujących się biosystematyką kręgowców kopalnych. Do prac nad preparacją wykorzystywani są studenci warszawskich uczelni.
- Mamy w PAN kilka tysięcy kości z Krasiejowa. Preparacja ich wszystkich to robota na pięć lat. Zależy nam na tym, aby prace badawcze w samym Krasiejowie prowadzono pod patronatem Uniwersytetu Opolskiego. Myślę, że to nie tyle kwestia finansów, ile dobrej woli. Jeśli jest wola, pieniądze się znajdą. Tak wynika z naszych doświadczeń - mówi Tomasz Sulej z PAN.
Opolscy naukowcy zwrócili się tymczasem o pomoc do Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie jest zatrudniony jeden z lepszych speców od kręgowców kopalnych, profesor Andrzej Elżanowski.
- To spotkanie zasugerował nam profesor Dzik. Mamy nadzieję na merytoryczną współpracę z Uniwersytetem Wrocławskim - twierdzi profesor Adam Latała.
W Polsce nie brakuje uczelni, dla których krasiejowskie wykopaliska byłyby łakomym kąskiem, pozwoliłyby prowadzić prace badawcze, zyskiwać na nie środki z fundacji naukowych i funduszy ochrony środowiska. Już w tej chwili na podstawie krasiejowskiego odkrycia pisane są doktoraty także na Uniwersytecie Wrocławskim i w PAN.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?