Aptekarze w gminie Zdzieszowice znów nie chcą dyżurować

Archiwum
Problem pojawił się, gdy Zygmunt  Ostropolski, właściciel tej ostatniej, uruchomił na obrzeżach miasta jeszcze jeden punkt, który nazywa się "Lek Plus”.
Problem pojawił się, gdy Zygmunt Ostropolski, właściciel tej ostatniej, uruchomił na obrzeżach miasta jeszcze jeden punkt, który nazywa się "Lek Plus”. Archiwum
Twierdzą, że dyżury przynoszą straty.

Problem dotyczy przede wszystkim dyżurów w gminie Zdzieszowice. Właścicielom aptek nie zależy na tym, żeby były one otwarte w nocy, bo wtedy przychodzą tylko pojedynczy klienci. Apteki odnotowują na tyle niskie obroty, że ponoszą wręcz straty.

Przez wiele lat podział dyżurów w Zdzieszowicach był prosty i rozkładał się pomiędzy cztery apteki: "Grosik", "Prima", "Remedium" i "Lek". Problem pojawił się, gdy Zygmunt
Ostropolski, właściciel tej ostatniej, uruchomił na obrzeżach miasta jeszcze jeden punkt, który nazywa się "Lek Plus". Został wtedy zobowiązany do pełnienia podwójnych dyżurów. Koszty okazały się na tyle duże, że poinformował o konieczności zamknięcia "Leku Plus". Wtedy w obronie apteki stanęli starsi mieszkańcy, którzy prosili włodarzy o interwencję, by punkt pozostał.

Za opracowywanie harmonogramów dyżurów odpowiada starostwo. Przed ostatnią sesją radni powiatu zaprosili do siebie aptekarzy, żeby wypracować kompromis i uratować "Lek Plus" przed zamknięciem. Na razie zwolnili apteki Zygmunta Ostropolskiego tylko z kilku dyżurów. W przyszłym roku chcieliby, żeby jego apteka "Lek" dyżurowała o 50 proc. więcej razy niż pozostałe, przy jednoczesnym zwolnieniu "Leku Plus" z dyżurów.

- To uczciwszy podział obowiązków, ale dodatkowe obciążenie i tak jest duże - uważa Zygmunt Ostropolski.

Taki podział kompletnie nie podoba się natomiast właścicielom pozostałych aptek. Część z nich zagroziła, że jeżeli dyżury nie będą organizowane po równo dla każdego z punktów, to oni w ogóle nie będą dyżurować.

- Harmonogram, który został przyjęty, będzie obowiązywał do końca tego roku - tłumaczy Witold Rożałowski, dyrektor gabinetu starosty. - W grudniu podejmiemy rozmowy, żeby wypracować kompromis na 2014 rok.

Jednocześnie już pojawiły się głosy aptekarzy z sąsiednich gmin (głównie z Krapkowic, gdzie apteki mają odrębne dyżury), by zmienić całkowicie harmonogram. Aptekarze chcą, by nocami w powiecie czynna była zawsze tylko jedna apteka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska