Półchłopek przed sezonem został wypożyczony z III-ligowego Motobi Kąty Wrocławskie na rok. MKS zapłacił część sumy, a jeśli po pierwszej rundzie byłby zdecydowany go zatrzymać musiał dopłacić resztę. Kilka tygodni temu, po zakończeniu rundy jesiennej, działacze beniaminka I ligi stwierdzili, że rezygnują z zawodnika i Półchłopek miał wrócić do Motobi. Jak tłumaczono, w znacznej mierze decydował o tym czynnik finansowy, a nie jedynie sportowy.
- Jeszcze raz wszyscy w klubie przemyśleliśmy sprawę i zdecydowaliśmy, że Arek przyda się nam na wiosnę - informuje prezes MKS-u Andrzej Buła. - Może nie był pierwszoplanowym zawodnikiem, ale przed sezonem nie uczestniczył w pełni w przygotowaniach zespołu. Trenerzy byli z niego zadowoleni, więc zdecydowaliśmy się na zostawienie go.
Wpływ na to miał z pewnością również fakt, że tak naprawdę z "pierwszą linią" jest w Kluczborku dość krucho. Nie udało się sprowadzić ze Śląska Wrocław Kamila Bilińskiego ani jak do tej pory innego napastnika, a po rundzie jesiennej odeszli z zespołu: Piotr Sobotta (Skalnik Gracze) i Kamil Król (rozwiązany kontrakt).
Gdyby jeszcze ubył Półchłopek zostaliby w zespole jedynie: Waldemar Sobota i Patryk Tuszyński. Ten drugi jednak jesienią częściej grał jako pomocnik, a Sobota cały czas jest na "celowniku" klubów z ekstraklasy. Nie można więc z całą pewnością wykluczyć, że w ciągu kilku najbliższych tygodni MKS i sam Sobota dostaną ofertę "nie do odrzucenia".
Jesienią Półchłopek wystąpił w 16 meczach ligowych w barwach MKS-u (osiem razy w podstawowej jedenastce) i zdobył dwa gole. Jego atutem jest to, że nie będzie potrzebował czasu na aklimatyzację w drużynie z Kluczborka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?