Arkadiusz Wiśniewski: Garaży w Opolu nie wyburzymy. Nie jestem samobójcą

archiwum
archiwum
Wiceprezydent Opola uspokaja, że obawy mieszkańców, że miasto zabierze im ich własność są nieuzasadnione.

Chodzi o garaże zlokalizowane w Śródmieściu, a więc w kwadracie ograniczonym od północy ulicą Ozimską, od wschodu ulicami Plebiscytową i Fabryczną, od południa 1 Maja i Armii Krajowej, a od zachodu - Reymonta i Dubois.

Zgodnie z nowym planem zagospodarowania przestrzennego, który przedstawili urbaniści, kilkadziesiąt garaży na prywatnych podwórkach miałoby zostać zlikwidowanych, a w im miejscu powstałaby droga.

- To zamach na naszą własność. Próbuje nam się zabrać i zniszczyć coś, co kupiliśmy za uczciwie zarobione pieniądze - mówili niezadowoleni właściciele garaży, którzy przyszli dzisiaj do ratusza, aby podyskutować o kontrowersyjnym planie.

Na spotkaniu w Opolu pojawiło się kilkaset osób. Byli wśród nich nie tylko właściciele garaży. - Jeśli faktycznie pod naszymi oknami powstanie ta droga, to na klatce schodowej chyba nam sygnalizację świetlną zamontują, żebym wiedział, czy wychodząc z dziećmi z budynku nie wpadnę pod rozpędzonego tira - denerwował się młody mężczyzna, który próbował się dostać do wypełnionej po brzegi sali.

Magdalena Śliwa, główny projektant nowego planu, twierdziła, że został on stworzony po to, aby ułatwić życie mieszkańcom. - Chodziło m.in. o to, żeby w razie potrzeby służby ratunkowe bez problemu mogły przyjść z pomocą mieszkańcom - przekonywała. - Plan nie powstał po to, aby zagarnąć państwa własność. Naszą rolą jest służba państwu - wtórował jej wiceprezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, którego słowa wywołały salwę śmiechu.

- Wykupienie garaży kosztowałoby miliony. Nie mamy na to w budżecie pieniędzy. Zresztą nie jestem samobójcą, żeby decydować się na taki krok - przekonywał. Miasto tłumaczyło, że przeznaczenie garaży do likwidacji, nie oznacza, że trzeba je wyburzyć. - Nie można ich wprawdzie przebudowywać, ale mogą istnieć przez wieki wieków. Przecież nie możemy nikogo zmusić do likwidacji garażu - przekonywał wiceprezydent.

W takie deklaracje nie wierzy Małgorzata Sekula, radna SLD. - Przecież miasto nie tworzy planu po to, żeby go nie realizować. Jeśli ta koncepcja przejdzie, garaże prędzej czy później zostaną wyburzone - tłumaczyła.

Ostatecznie o ich losie zdecydują radni. Plan ma trafić pod obrady sesji rady miasta pod koniec roku. Do 14 października mieszkańcy mają natomiast czas, aby wnieść uwagi do proponowanego przez urbanistów planu zagospodarowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska