Arkadiusz Wiśniewski wygrał, bo był bardziej swojski

Artur  Janowski
Artur Janowski
Rozmowa z doktorem Grzegorzem Balawajderem, politologiem z Uniwersytetu Opolskiego.

- Zwycięzcą wyborów prezydenckich został Arkadiusz Wiśniewski. Jest pan zaskoczony?

- Nie, miał bardzo dużą przewagę po I turze wyborów. Wygląda na to, że zmobilizował na tyle swoich zwolenników, że ponownie poszli do urn. Myślę też, że część zwolenników innych kandydatów, np. Norberta Honki, prędzej poparła Wiśniewskiego niż Marcina Ociepę.

- Dlaczego akurat elektorat Norberta Honki z mniejszości niemieckiej miałby poprzeć Wiśniewskiego?

- Kandydat Opola na Tak od początku bardzo wyraźnie stawiał na gospodarkę, przekonywał, że jako wiceprezydent potrafił ściągnąć do miasta nowe firmy i wyprowadził Opole z inwestycyjnego marazmu. Dla członków mniejszości dobry gospodarz jest kimś, na kogo warto zagłosować. Tu trzeba też podkreślić, że coraz częściej wyborcy chcą, aby ich gminą kierował menedżer, a niekoniecznie interesuje ich, kto go popiera i jakie ma przekonania.

- W opinii wielu Wiśniewski przegrał większość przedwyborczych debat. Części osób nie podobało się to, że był agresywniejszy niż konkurent. Dlaczego mimo to wygrał wybory?

- Marcin Ociepa faktycznie imponował siłą spokoju i merytorycznymi wypowiedziami, ale nie ma pewności, że tylko taki styl pozwala zwyciężać. Arkadiusz Wiśniewski mógł się wielu wyborcom wydać bardziej naturalny i wyrazisty, wręcz swojski, a dla takich osób Marcin Ociepa może wydawać się z kolei za sztywny i mało przekonujący. Widać, że Wiśniewski wyraźnie wzoruje się na kampanii amerykańskiej.

- Mógł zdecydować brak doświadczenia u kandydata Razem dla Opola i jego wiek?

- Tak naprawdę to obaj kandydaci są bardzo młodzi w porównaniu ze swoim poprzednikiem Ryszardem Zemba-czyńskim. Czymś, co mogło zadziałać na korzyść Wiśniewskiego, jest jego doświadczenie. Jest od 12 lat w samorządzie, a dodatkowo zajmował się zawodowo ściąganiem inwestorów, był też przez trzy lata wiceprezydentem Opola.

- Taktyczny sojusz Wiśniewskiego z posłem Patrykiem Jakim czy Januszem Kowalskim pomógł mu czy zaszkodził?

- Pomógł, o czym świadczy wynik wyborów. Teraz Wiśniewskiego czekają trudne cztery lata. Nie może zawieść oczekiwań wyborców, a z drugiej strony musi się układać z radą miasta, w której na razie nie ma większości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska