Artur Rejek zdobył dwa tytuły mistrza świata w wyciskaniu

Archiwum prywatne
Dwa złote medale były dla Artura Rejka pięknym ukoronowaniem trwającej 20 lat kariery sportowej.
Dwa złote medale były dla Artura Rejka pięknym ukoronowaniem trwającej 20 lat kariery sportowej. Archiwum prywatne
Mistrzostwa w klasycznym wyciskaniu sztangi federacji WPC odbyły się w Pradze. Do stolicy Czech pojechało dwóch siłaczy z Opola: 41-letni Rejek i siedem lat od niego młodszy Patryk Szypuła.

Obaj jechali z dużymi nadziejami na sukces, bo tych na swoim koncie mają już bardzo wiele.

Startujący w wadze do 110 kg Rejek do bogatej kolekcji kilku tytułów mistrza Europy federacji ITF dorzucił teraz dwa złote medale MŚ. Triumfował on nie tylko w swojej konkurencji, ale także w klasyfikacji mastersów - zawodników powyżej 40 lat.

- Jestem niezwykle zadowolony ze swojego występu - stwierdził Rejek, który wycisnął sztangę ważącą aż 237 kg. - Pokonałem wielu młodszych rywali i udowodniłem, że cały czas jestem w wysokiej formie. Federacja WPC jest bardzo prestiżową, więc konkurencja była naprawdę mocna.

Dla opolanina, który jest instruktorem sportów siłowych i fitness (można go spotkać choćby w siłowniach w Opolu czy Ozimku), medale z Pragi są ukoronowaniem 20 lat startów w różnych zawodach.

- Ćwiczę sporty siłowe jeszcze dłużej, bo od 25 lat - dodaje Rejek.
Rekord życiowy Rejka to aż 300 kg. Osiągnął go w specjalnej koszulce, która ułatwia podnoszenie większych ciężarów. Zawody w Pradze odbywały się w formule klasycznej, a więc bez wspomagania takimi koszulkami. Wynik 237,5 kg i tak zasługuje jednak na wielkie uznanie.

Z dużym niedosytem wracał z kolei z Pragi Szypuła, który w wadze do 90 kg zajął 5. miejsce z wynikiem 205 kg.

- Zawiedziony jestem swoim wynikiem, a nie miejscem - tłumaczy Szypuła. - W końcu być w czymś piątym na świecie chyba każdy chciałby zostać. Wynik 205 kg nie może mnie jednak cieszyć. Na treningach zaliczałem 215 kg, a taki wynik dałby mi złoty medal, bo zwycięzca miał rezultat 212,5 kg. Niestety nie dałem rady zaliczyć 210 kg i marzenia o medalu prysnęły. Szkoda wielka.

- Nie zdążyłem wypracować odpowiedniej formy na te zawody i mam o to do siebie trochę pretensji. Zjadły mnie też nerwy. Zawody i to tak poważnej rangi, to jednak nie to samo co trening. Mam więc nad czym pracować, by odpowiednio przygotować się do kolejnych tak poważnych zawodów - zakończył Szypuła, który w tym roku w czerwcu z wynikiem 205 kg zdobył srebrny medal mistrzostw Europy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska