- Velux otrzymał nagrodę Izby Gospodarczej za innowacyjność w zarządzaniu. Na czym ona polega?
- Innowacyjność w zarządzaniu to nie jednorazowe działanie, ale całość kultury organizacyjnej. Pamiętajmy, że mówimy o zarządzaniu na produkcji, np. poprzez codzienne spotkania załogi możemy natychmiast przekazywać informacje, podejmować decyzje i wprowadzać zmiany na wszystkich poziomach organizacji.
Dzięki temu osiągamy doskonałe efekty m.in. w dziedzinie ochrony środowiska, zaś zgłoszone pomysły przełożyły się np. na zaoszczędzenie energii czy rezygnację z używania około 150 tysięcy palet rocznie.
- W przypadku Veluxu innowacyjność w wiąże się przede wszystkim z ogromnym naciskiem na bezpieczeństwo. I niespotykanymi efektami w postaci braku wypadków przy pracy przez ostatnie dwa lata! Jak to się robi?
- Wdrażanie wyłącznie rozwiązań technicznych to jest czubek góry lodowej. To tak, jakbyśmy wierzyli, że jadąc autem i dostosowując prędkość do ograniczenia na znaku np. do 70 km/h automatycznie zapewniamy sobie bezpieczeństwo. Tymczasem my mówimy o podejściu behawioralnym, w którym najważniejsze jest odpowiedzialne zachowanie ludzi. Gdy na drodze jest lód, to dojrzały, świadomy zagrożeń kierowca zwolni do 40 km/h.
- Jak w praktyce wprowadzacie te zasady w życie?
- Na kilka sposobów. Jednym z nich jest ważne zadanie realizowane przez każdego z pracowników. Polega ono na przejściu przez fabrykę i obserwowaniu na poszczególnych stanowiskach pracy dobrych przykładów dbania o bezpieczeństwo, a także szukaniu możliwości dalszych usprawnień praktycznie wszędzie. Jeżeli gdzieś na produkcji dostrzeżemy miejsce potencjalnie wypadkowe, to nie zapominamy o temacie - powołujemy zespół i zastanawiamy się, co zrobić, żeby mu zapobiec. Zależy nam na dojściu do etapu, gdzie wszyscy mają świadomość, że jesteśmy zespołem, odpowiadamy za kolegów i szukamy usprawnień także na stanowiskach, na których my sami nie pracujemy.
Innowacyjność polega właśnie na angażowaniu do działania dosłownie wszystkich pracowników. Jeśli pracownik produkcji zobaczy, że coś wymaga poprawy np. w dziale konstrukcji, to nie zakładamy, że od tego jest konstruktor czy behapowiec - powołujemy zespół z udziałem tych specjalistów, ale to ten pracownik, który zgłosił pomysł, jest szefem zespołu.
- Jak często pracownicy zgłaszają swoje pomysły?
- W 2012 roku działań usprawniających - od małych, do bardzo dużych - było około trzech tysięcy, w 2013 roku - około dwóch tysięcy.
Przykładem na to, że ten system działa, jest to, co zdarzyło mi się osobiście. Kiedyś np. podszedłem do maszyny bez okularów zabezpieczających albo wszedłem na halę, mając w ręce napój. Pracownicy natychmiast podchodzili i zwraca mi uwagę. Jestem z tego dumny, bo to pokazuje, że wszyscy wspólnie jesteśmy odpowiedzialni za zakład. A taka kultura bezpieczeństwa - obok uzyskiwania wyników w zakresie konkretnego działania - natychmiast przenosi się na wyniki finansowe spółki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?