- Artyści będą pracować do czwartku, a wiodącym tematem jest geometria – mówi Robert Suchiński, wiceprzewodniczący ZPAP w Opolu i komisarz pleneru. - Podsumowujacą wystawę będzie można oglądać od soboty w Galerii ZPAP „Na piętrze”. Będzie tam wystawione wszystkie prace, jakie uczestnicy stworzą.
Goście zagraniczni przybyli z miast partnerskich Opola (plener współtworzą Wydział Kultury i Wydział Spraw Zagranicznych Urzędu Miasta).
Rużena Urbanova przyjechała z czeskiego Bruntala. - Cieszę się z zaproszenia oraz z inspirującego spotkania z innymi artystami. Opole bardzo mi się podoba – zapewnia. - Namalowałam już jeden cały obraz (przedstawia to, co bardzo lubię malować, czyli kobiety w kapeluszach) i połowę drugiego, inspirowanego miastem. Sportretowałam kościół Franciszkanów widziany z perspektywy Młynówki.
Jürgen Kiehlmann jest mieszkańcem niemieckiego Mülheim an der Ruhr. - Pierwszy raz byłem w Opolu jako turysta przed dwoma laty – mówi. - Miasto mnie wtedy zainteresowało i zafascynowało. Tym chętniej przyjechałem na plener. Na razie wykonałem jedynie szkice. Zwróciłem uwagę na ciekawą całość jaką tworzą „florencki” ratusz, historyczne kamienice w Rynku i arkady.
Z Wrocławia wybrał się na plener Juliusz Lewandowski. - Studiuję tam projektowanie graficzne na ASP – mówi. - Opole przyciąga przytulnością. Wrocław jest międzynarodowym miastem. Mamy dużo Azjatów, wiele narodowości i kultur. Tu format jest mniejszy, ale jest ciekawie. Interesują mnie m.in. tereny przyrzeczne, ponieważ uwielbiam przestrzeń i jej kontemplację. Korzystam z techniki szablonu. Maluję spreyami. Na początku zbieram inspiracje wizualne, potem przerabiam to na motywy geometryczne – zgodnie z tematem pleneru. Dużo czasu zajmuje przygotowanie, wycinanie z kartonu, szablonów. Komponowanie obrazu jest już samą przyjemnością. Z tych samych materiałów mogę stworzyć parę różnych kompozycji.
Magdalena Hanysz – Stefańska jest gdynianką i pracownikiem naukowym ASP w Gdańsku. - Nigdy nie byłam w Opolu, a wyznaję zasadę „zwiedzam swój kraj” - opowiada. - Bardzo lubię plenery także dlatego, że służą poznawaniu nowych ludzi i wymianie doświadczeń – poglądów artystycznych i ludzkich. To dodaje weny i energii do tworzenia. Opole ma rzeki, a atawizm wodny jest w każdym człowieku. We mnie też. Więc inspiracji szukałam przy rzece. Ale tu jest wiele pięknych miejsc.
W niedzielę uczestnicy pleneru pływali statkiem po Odrze i spotkali się z gościem z Pekinu, który wygłosił – ilustrowany przykładami - wykład o współczesnej sztuce chińskiej. Na środę planowane jest spotkanie z artystami opolskim i dzielenie się doświadczeniami.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?