ASPR nie odpuściła i lider był w opałach

Sebastian Stemplewski
W akcji Daniel Skowroński, rozgrywający ASPR-u
W akcji Daniel Skowroński, rozgrywający ASPR-u Sebastian Stemplewski
I-ligowa ekipa piłkarzy ręcznych z Zawadzkiego nie zraziła się ośmiobramkową stratą do Powenu Zabrze i miała szansę na doprowadzenie do remisu. W decydującym momencie zgubił ją jednak pośpiech, a potem brakło czasu.

Protokół

Protokół

ASPR Zawadzkie - Powen Zabrze 30-32 (10-17)
ASPR: Romatowski, Janik - P. Dutkiewicz 1, K. Dutkiewicz 2, Galus, Pietrucha 11, Kryński 1, Skowroński 3, Kaczka, Swat 7, Kubilas 1, Krygowski 2, Sadowski, Morzyk 2.
Powen: Kicki, Winkler - Bushkov 4, Droździk 5, Kandora 1, Kowalski 8, Kryszeń 1, Mogielnicki, Niedośpiał 4, Szolc 3, Stodko 1, Kulak 5.

Od pierwszej minuty Krzysztof Dutkiewicz pilnował indywidualnie Michała Szolca i zdawało jakiś czas egzamin. Ponieważ trafiali Artur Pietrucha i Paweł Swat, a Łukasz Romatowski obronił rzut karny ASPR prowadziła 3-1, a następnie po próbie sił Pietruchy z Arkadiuszem Kowalskim było 6-4. Była 13. minuta meczu i okazała się ona pechowa dla gospodarzy. Powen poprawił obronę, miejscowym brakowało rzutu z drugiej linii, dwa razy piłkę złapał Kicki, a błyskawicznie trafiali Kowalski oraz Dominik Droździk i zrobiło się 12-8 dla zabrzan. Mimo, że grali oni częściej w osłabieniu i już w 18 minucie stracili po czerwonej kartce Łukasza Kandorę. Kolejne dobre interwencje Kickiego i trafienia Łukasza Kulaka dały Powenowi prowadzenie 17-10, które po przerwie podwyższył Bushkov i było 22-14.

Od 37. minuty kontrolę przejęła jednak ASPR. Zdecydowała się na obronę 6-0, a na środek rozegrania powędrował ze skrzydła Paweł Swat. W ataku nie do zatrzymania był Pietrucha, wreszcie przełamał się Daniel Skowroński, na skrzydle błysnął Michał Krygowski, a w obronie Michał Morzyk. Po jego dwóch interwencjach przy stanie 20-23 Swat źle rozegrał jednak kontry, a Winkler obronił następnie rzut Morzyka. W 45 min mogło być po 23, a tymczasem do roboty wziął się były kołowy ASPR Droździk, trzy piłki wyłapał Winkler i Powen w 55 minucie prowadził 31-24. I pomyli się ten, kto sądzi, że to był koniec emocji. ASPR grając dwie minuty w osłabieniu zdobyła dwie bramki i było 28-32. Swat rzucił na 30-32, ale to był niestety koniec meczu.

Pomeczowe opinie Pawła Swata, Artura Pietruchy, Krzysztofa Dutkiewicza i Dominika Droździka w poniedziałkowym papierowym wydaniu nto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska