Protokół
Protokół
AZS AWF Biała Podlaska - ASPR Zawadzkie 17-28 (9-13)
AZS: Michalczuk, Filipiak - Pezda 1, Morąg 3, Kieruczenko, Fryc 1, Kiryłow, Kamys, Dębowczyk 4, Staro-piętka, Żuk 8, Kożuchowski, Deszczyński, Franczuk. Trener Sławomir Bodasiński.
ASPR: Romatowski, Janik, Wasilewicz - Zadura 4, Droździk 1, Pietrucha 5, Bykowski , Baran 3, Knop 3, Giebel 5, Skowroński 3, Swat 3, Kryński 1. Trener Giennadij Kamielin.
Sędziowali Igor Dębski i Artur Rodacki (obaj Kielce). Kary: AZS - 16 min; ASPR - 16 min. Widzów 450.
- Jakoś nie mogliśmy wejść w mecz i potrzebowaliśmy kilku chwil, aby rozpracować rywala i się rozkręcić - mówi rozgrywający ASPR-u Artur Pietrucha. - Spodziewaliśmy się trudnego meczu i obawialiśmy żywiołowej publiczności, ale dość szybko opanowaliśmy sytuację.
Już kolejne 12 minut należało do gości. W tym okresie zdobyli dziewięć bramek, tracąc zaledwie trzy i objęli prowadzenie 12-8. Główna w tym zasługa Łukasza Romatowskiego, który do spółki z obrońcami zatrzymali aż pięć kolejnych ataków miejscowych. Poza tym rywale mieli sporo kłopotów ze skutecznością, pudłując w wyśmienitych okazjach. W efekcie ASPR wyprowadzała szybkie kontry, po których trafiali Dominik Droździk, Paweł Swat i Pietrucha.
- Wielkie brawa należą się Łukaszowi Romatowskiemu, bo bronił kapitalnie, a nam w polu pozostawało często wykańczać szybkie kontry, a to umiemy robić naprawdę dobrze - dodał Pietrucha.
Po przerwie emocji wielkich nie było. Gospodarze wciąż mieli kłopot ze zdobywaniem bramek, a nasi szczypiorniści konsekwentnie utrzymywali przewagę. W 39. min prowadzili 17-12, a w 52. min 19-15. Ostatnie minuty były jednak ich popisem.
- Wzmocniliśmy obronę i wyszliśmy wysoko, w efekcie rywal zanotował kilka strat - relacjonuje Pietrucha. - Zagraliśmy konsekwentnie i to starczyło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?