ASPR Zawadzkie pokonał Żagiew Dzierżoniów

fot. Sławomir Jakubowski
W akcji Marcin Śledź, bramkarz ASPR-u Zawadzkie.
W akcji Marcin Śledź, bramkarz ASPR-u Zawadzkie. fot. Sławomir Jakubowski
O wygranej ASPR-u zdecydował bardzo dobry finisz. Dobra gra bramkarza Michała Śledzia przyczyniła się do wygranej zespołu.

Wyżej notowani gospodarze musieli się sporo napracować, aby pokonać gości z Dzierżoniowa. Spotkanie od początku miało wyrównany przebieg, dzięki dobrej postawie bramkarzy obu drużyn. Zacięty bój trwał do 47. min, kiedy to wynik brzmiał 21-21. Duża w tym zasługa Grzegorza Giebela, który wziął na siebie ciężar gry, trafiając w trudnych momentach.

Potem dołączył do niego bramkarz Marcin Śledź, który przez kilka minut nie dał się pokonać. Bronił jak w transie zarówno rzuty z dystansu, jak i te z najbliższej odległości. Tym mocno deprymował przeciwników.

- Muszę zacząć bronić od początku spotkania, aby wejść dobrze w mecz - tłumaczył Śledź. - Jeśli bronię dobrze przez dwadzieścia minut, to później z każdą minutą jest jeszcze lepiej. Dołożyłem swoją cegiełkę do wygranej. Mam nadzieję, że kibice z Zawadzkiego się do mnie przekonają.
Gospodarze uzyskali przewagę trzech bramek, której nie dali sobie już odebrać i dowieźli ją do końcowego gwizdka sędziów z Krakowa.

Protokół

Protokół

ASPRZawadzkie - Żagiew Dzierżoniów 30-26 (14-13)

ASPR: Śledź - Drożdzik 1, Całujek 2, Skowroński 1, Morzyk 1, Bykowski 3, Kapusta 2 - Giebel 11, Pawlak 2, Kaczka 1, Pietrucha 6, Handel. Trener Stanisław Pakuła.
Żagiew: Koch - Pancer, Matuszewski, Gościłowicz 6, Dziewic 8, Łazor 3, Lebiedziejewski 6 - Madaliński, Łyczek 1, Pikus, Piotrowicz 2. Trener Janusz Moskalski.
Sędziowali Piotr Eichler, Andrzej Kierczak (Kraków). Kary: ASPR - 12 min; Żagiew - 14 min. Widzów 400.

- Nie zagraliśmy dzisiaj rewelacyjnie - przyznał Janusz Bykowski z ASPR-u. - Nie układała się nam gra w ataku, ale cel, który mamy założony, zrealizowaliśmy. Powiem szczerze, że w I lidze nie ma mocnych i słabych drużyn. Wszyscy grają na podobnym poziomie.

W podobnym tonie wypowiadał się jeden z bohaterów spotkania Giebel, który zakończył spotkanie z bilansem 11 zdobytych bramek.

- Spodziewaliśmy się, że to będzie trudny mecz, bo w tej lidze nie ma łatwych
- podkreślał Giebel. - Cieszę się, że zdobyłem tyle bramek, ale wolałbym, aby rozłożyło się to na całą drużynę.

Jeszcze w tym sezonie nie rozegraliśmy takiego spotkania, aby cały zespół dobrze zagrał. I w ataku i w obronie nie zagraliśmy tego, co trenujemy. Gdyby nie Śledź to prawdopodobnie dzisiaj byłoby "w plecy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska