ASPR Zawadzkie "poległa" w Radomiu

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
W akcji Łukasz Płonka z ASPR.
W akcji Łukasz Płonka z ASPR. Oliwer Kubus
Po raz kolejny w tym sezonie nasz I-ligowiec miał słabszy moment, ale tym razem straty były zbyt duże, aby je zniwelować.

Spotkanie z akademikami było starciem o podwójna stawkę, gdyż obie ekipy sąsiadowały ze sobą w tabeli. Przez 20 minut zanosiło się, że do końca wynik będzie sprawą otwartą. Co prawda AZS objął prowadzenie 9-6, ale goście odrobili dwie bramki. Wówczas jednak nastąpiło feralnych siedem minut, które zgubiły ASPR. Doskonale w bramce rywala spisywał się Polit, nasi zawodnicy marnowali okazje i zaczęli popełniać błędy, nie potrafiąc powstrzymać Kality. W efekcie AZS zdobył dziewięć bramek z rzędu i wygrywał 19-8.

Nasz zespół ambitnie rozpoczął drugą połowę i za sprawą Piecha i Włoki odrobił trzy bramki, ale gospodarze się przełamali i utrzymywali dystans do stanu 37-27. Cztery ostatnie trafienia zanotowali z rzędu szczypiorniści z Zawadzkiego, ale to już niczego nie mogło zmienić.

AZS Radom - ASPR Zawadzkie 37-31 (20-10)
AZS: Polit, Bury - Przykuta 5, Mroczek 7, Kalita 9, Świeca 4, Pomiankiewicz 6, Malinowski 5, Cupryś 1.
ASPR: Kruk, Białecki - Płonka 3, Włoka 6, Piech 5, Giebel 2, Skowroński 5, Morzyk, Piecuch 1, Kalisz 3, Gradowski 3, Albingier 2, Kaczka 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska