W Zawadzkiem miejscowi dali popis gry i udowodnili, że jako jedyni w lidze mają patent na ekipę z Zabrza (w poprzednim sezonie wygrali dwa razy). Mecz zaczął się dla ASPR wyśmienicie. Koncert gry w bramce dawał Marcin Śledź, broniąc pięć rzutów rywali z rzędu, a w ataku królował Artur Pietrucha. W efekcie lider w ciągu 20. min zdobył zaledwie dwie bramki!.
Miejscowi z kolei uzyskali ich 11. Od stanu 11-2 mecz się wyrównał, jednak nasi szczypiorniści w pełni kontrolowali sytuację, prowadząc do przerwy 16-8.
Po zmianie stron zabrzanie poderwali się tylko raz i wykorzystując moment przestoju doprowadzili do stanu 21-16 dla ASPR. Wówczas miejscowi obronili trzy akcje rywala, a bramki rzucali Pietrucha i Paweł Swat, a ich zespół objął prowadzenie 24-16. Lider nie był w stanie już nic zrobić.
W dobrych nastrojach z Dzierżoniowa wracają szczypiorniści Gwardii. Po dwóch wyjazdowych porażkach i remisie wreszcie się przełamali i pokonali ostatnią w tabeli Żagiew. Mecz zaczął się dla gwardzistów źle po przegrywali 0-2. Jednak od tego momentu przejęli inicjatywę i zdobyli sześć bramek z rzędu.
- Potrafiliśmy prowadzić nawet siedmioma bramkami, ale w końcówce zabrakło nam zimnej krwi i skuteczności - przyznał Marek Jagielski, trener Gwardii. - Wygrana cieszy, nie była zagrożona, choć powinna być bardziej zdecydowana.
W poniedziałkowym papierowym wydaniu nto składy, opinie pomeczowe i relacja z obu spotkań oraz wyniki i tabele.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?