ASPR Zawadzkie przegrał ze Stalą Mielec 39-44

fot. Sławomir Jakubowski
Wojciech Knop ( z lewej) rozegrał świetną partię i zdobył dziewięć bramek.
Wojciech Knop ( z lewej) rozegrał świetną partię i zdobył dziewięć bramek. fot. Sławomir Jakubowski
W starciu z liderem zawodnicy ASPR -u pokazali, co potrafią. Drużyna z Zawadzkiego znakomicie walczyła ze Stalą Mielec.

W starciu z zespołem, który już zapewnił sobie awans do ekstraklasy, ASPR mimo, że wystąpił bez kontuzjowanych Patryka Całujka, Przemysława Zadury i Grzegorza Giebela, rozegrała bardzo dobry mecz. - Mam do zmiany tylko dwóch zawodników w polu, a co to oznacza w starciu z najlepszym zespołem, nie trzeba nikomu tłumaczyć - żalił się Gennadij Kamelin, szkoleniowiec ASPR-u.

Nie w pełni sił był także Janusz Bykowski, który kurował się lekami. - Zmogła mnie angina, a zdrowia nie da się oszukać, postaram się jednak pomóc kolegom w tym prestiżowym meczu - ocenił swoje możliwości zawodnik.

Bykowski spisywał się bez zarzutu, a piękna bramka strzelona przez niego w 54. min, poderwała jego zespół do desperackiej walki. Bo Paweł Swat wykorzystał za chwilę dwa rzuty karne i było 38-38 oraz 39-39.

Protokół

Protokół

ASPR Zawadzkie - Stal Mielec 39-44 (22-24)
ASPR: Janik, Romatowski, Wasilewicz - Droździk 5, Pietrucha 4, Kryński 1, Skowroński 5, Bykowski 4, Morzyk, Swat 6, Baran 5, Knop 9. Trener Gennadij Kamelin.
Stal: Jarosz, Lipka 1, - Wilk 1, Janyst 8, Sobut 1, Szpera 4, Babicz 11, Kubisztal 4, Gawecki 2, Basiak 3, Krzysztofik 9. Trener Ryszard Skutnik.
Sędziowali: Karol Kuropatnicki i Dawid Mandrosa (Wrocław). Kary: ASPR - 16, Stal - 18 min. Widzów 400.

Pasjonującą końcówkę skuteczniej rozegrali goście, ale mieli bardzo ułatwione zadanie. W 48. min, plac gry opuścił bowiem kontuzjowany Artur Pietrucha, czerwone kartki ujrzeli Dominik Droździk i Michał Morzyk, a karę otrzymał Swat.

Cały mecz był niezwykle pasjonujący, obydwa zespoły walczyły o każdą piłkę, kibice oklaskiwali więc bardzo dobre, szybkie akcje z jednej i drugiej strony. A gospodarze robili wszystko, aby wygrać z niepokonanym dotąd liderem i niewiele im do tego brakowało. Byli dla nowych ekstraligowców równorzędnym partnerem, a kiedy rywale obejmowali prowadzenie, nasi szybko doprowadzali do remisu.

W 40. min po rzutach Pietru-chy, Droździka, Andrzeja Kryń-skiego i Bogumiła Barana prowadzili 30-28, a trzy minuty później 31-30. Swojej przewagi nie zdołali jednak utrzymać do końca. - Przez kontuzje kilku zawodników, końcówkę sezonu mieliśmy bardzo ciężką - powiedział Michał Knop, zdobywca 9 goli. - Mimo tego w walce z najlepszymi zespołami ligi Miedzią i Stalą nie sprawiliśmy zawodu.

Byliśmy dla nich równorzędnymi partnerami, a swoją postawą potwierdziliśmy nasze duże możliwości. - Dziękuję wszystkim zawodnikom za dzielną postawę w całym sezonie, a kibicom, którzy zawsze byli nam przychylni, za wspaniały doping - dodał trener Kamelin.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska