Początek spotkania zapowiadał, że podobnie będzie i tym razem. Przez 17 minut ASPR potrafiła tylko zdobyć jednobramkową przewagę.
Kluczowe dla zmiany obrazu gry były dwie sprawy. Po pierwsze świetną zmianę w bramce dał Tomasz Wasilewicz, a poza tym zespół z Zawadzkiego wzmocnił obronę. W niej pierwsze skrzypce grali Michał Morzyk i Bogumił Baran.
- Do tego doszły szybkie kontry, bardzo urozmaicony atak pozycyjny, w którym stosowaliśmy dziewięć wariantów rozegrania - relacjonuje Henryk Kandora, kierownik ASPR-u. - Poza tym doskonale uzupełniali się Grzegorz Giebel i Artur Pietrucha. Rywale kryli ich na zmianę, ale kiedy skupiali się na Giebelu, punktował i dogrywał Pietrucha. Na to wszystko Olimpia nie potrafiła znaleźć recepty. Zagraliśmy drugi dobry mecz z rzędu, a ten był najlepszy w sezonie. To dodaje optymizmu przed decydującymi pojedynkami, w których będziemy walczyć o baraże.
Protokół
Olimpia Piekary Śląskie - ASPR Zawadzkie 25-34 (13-18)
Olimpia: Kowalczyk - Biernacki 4, Kostrzewa 2, Smolin, Chojniak, Piec 1, Kowalski 9, Pakuła 4, Jarchel, Rosół 1, Janasz, Płaczek 4, Wiertelorz. Trener Mariusz Gracka.
ASPR: Romatowski, Wasilewicz - Droździk 1, Całujek 1, Pietrucha 3, Kryński, Skowroński 3, Morzyk, Giebel 6, Bykowski, Swat 11, Baran, Knop 9. Trener Giennadij Kamelin.
Sędziowali: Kornelisz Habierski, Grzegorz Krobek (obaj Głogów). Kary: Olimpia - 24 min; ASPR - 14 min. Widzów 250.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?