Tragedia rozegrała się w listopadzie 2018 roku w Kadłubie pod Strzelcami Opolskimi. 36-letni napastnik wpadł do przypadkowego domu i zaatakował rocznego chłopczyka. Rzucił dzieckiem o podłogę. Następnie przyduszał je nogą.
Furiata powstrzymała matka, która także została dotkliwie pobita. Dziecko doznało licznych obrażeń ciała - od główki, przez tułów po kończyny.
Zanim mężczyzna skatował chłopczyka, zaatakował także inne osoby. Poszkodowane zostały m.in. dwie mieszkanki Staniszcz Małych w gminie Kolonowskie.
To matka z córką, które nie podejrzewając niczego złego, zabrały mężczyznę autostopem - Waldemar Z. wychodząc z auta poszarpał jedną z nich.
Waldemar Z. został szybko zatrzymany przez policję. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa chłopca i jej matki, naruszenia miru domowego, a także zniszczenia dokumentów (mężczyzna podarł protokół przesłuchania po złożeniu swoich wyjaśnień).
Wiele wskazuje jednak na to, że mężczyzna nie trafi do więzienia. Psychiatrzy, którzy na wniosek prokuratury zbadali 36-latka, stwierdzili, że w dniu zdarzenia był on niepoczytalny. Z opinii biegłych wynika, że napastnik nie był w stanie rozpoznać znaczenia swojego czynu i nie mógł kierować swoim zachowaniem.
W związku z opinią biegłych prokurator złożył wniosek w sądzie o umorzenie postępowania - informuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Jednocześnie prokurator będzie wnioskował o skierowanie mężczyzny na leczenie do zakładu psychiatrycznego.
Teraz wniosek prokuratury rozpatrzy sąd. Może zgodzić się z nim w całości, ale może także powołać swoich biegłych, którzy jeszcze raz ocenią stan psychiczny Waldemara Z.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?