Atak na załogę karetki w Winowie. 33-latek miał uderzyć lekarkę, teraz sam oskarża załogę karetki

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. Tomasz Bolt/Polska Press
Mężczyzna, który usłyszał zarzut naruszeniem nietykalności cielesnej lekarki i ratownika medycznego, uważa że to on jest ofiarą i zapowiada zawiadomienie prokuratury.

- Mój klient uważa, że załoga pogotowia nie udzieliła mu pomocy, choć on jej potrzebował, dlatego jeszcze w tym tygodniu skierujemy sprawę do prokuratury - wyjaśnia Daniel Skorupa, pełnomocnik 33-latka z Kędzierzyna-Koźla. - Mężczyzna od kilku lat ma problemy neurologiczne, a feralnej nocy prawdopodobnie miał atak padaczkowy. Jeden z uczestników zlotu, krótko przed przyjazdem karetki, reanimował go - wyjaśnia.

Do zdarzenia doszło w niedzielę nad ranem na poligonie w Opolu Winowie, gdzie odbywał się zlot samochodów terenowych. To wtedy miało dojść do ataku na załogę pogotowia.

CZYTAJ TEŻ Załoga karetki pogotowia zaatakowana przez pijanych uczestników Hellowiska na poligonie w Opolu Winowie

- Mój klient stracił przytomność, nie był w stanie utrzymać kubka z wodą, a co dopiero uderzyć panią doktor - przekonuje mecenas Skorupa. - On sam zdarzenia nie pamięta, choć był trzeźwy. Z relacji innych osób wie, że w pewnym momencie chciał wstać z krzesła, ale przewrócił się i być może wtedy doszło do potrącenia. Nie można tu mówić o celowym ataku.

Przypomnijmy, że 33-latek usłyszał zarzut naruszeniem nietykalności cielesnej lekarki oraz ratownika medycznego, za co grozi do 3 lat więzienia. Trzech innych mężczyzn w wieku 24, 28 i 29 lat odpowiada za znieważeniem funkcjonariuszy publicznych, bo tak traktowana jest załoga karetki. Grozi im do roku więzienia.

CZYTAJ Cztery osoby z zarzutami za atak na ekipę karetki pogotowia na poligonie w Opolu Winowie

Najwyższa Izba Kontroli alarmuje, że zachorowania na nowotwory w Polsce rosną w zastraszającym tempie. Odsetek zapadalności na te groźne choroby wzrósł aż o 45 procent. Niestety - skuteczność leczenia onkologicznego w Polsce jest gorsza niż w większości pozostałych krajów Unii Europejskiej i rokrocznie na nowotwory złośliwe umiera prawie 100 tysięcy osób w Polsce. Jak podkreślają inspektorzy NIK, jedną z głównych przyczyn tej dramatycznej sytuacji jest bardzo słaba profilaktyka. Badań, które mogłyby wykryć raka we wczesnym stadium, robi się u nas w kraju zbyt mało. Kolejne problemy to długi czas trwania diagnostyki oraz długi okres oczekiwania na badania oraz wizyty u specjalistów. Nowotwory zbierają więc w Polsce potężne żniwo. Które największe?Zobacz też, czy grozi ci rak TVN

Jaki jest najgorszy rak? Te nowotwory zabijają nas najczęści...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska