Auta jak wino, stare droższe

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Sławomir Mielnik
Pomysł senatora Peczkisa, by podwyższyć podatki na auta zaawansowane rocznikowo i wypasione pojemnościowo będzie skutkował większymi wpływami do budżetu a z dróg może zniknie złom sprowadzany z Zachodu.

Dotychczasowy podatek od wartości aut rzeczywiście był prosty do obejścia. Wystarczyło sprowadzić samochód bez silnika a silnik w drugim rzucie, żeby za całkiem sporo warte auto zapłacić grosze. Z punktu widzenia fiskusa a i opinni samochodowego szrotu, jaką mamy w Europie, to na pewno właściwy krok.

Problem w tym, że w życiu rzadko co ma wymiar zero-jedynkowy. To fakt, że sprowadzamy głównie rzęchy z Zachodu, ale przecież nie z zamiłowania, tylko z konieczności. Dlatego ma znaczenie, czy ta podwyżka będzie średnia czy drastyczna. Wysokość stawki będzie probierzem intencji , czy rzeczywiście chodzi tu o bezpieczeństwo na drogach czy głównie o kasę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska