Autobus marki solaris spłonął w sobotę na ulicy Kozielskiej. Kierowca zdołał w porę wyprowadzić pasażerów, a nawet próbował gasić pojazd. Mimo to spłonął doszczętnie. Wrak stoi obecnie na bazie Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego.
- Niewiele z niego zostało. Ustalenie, co było przyczyną pożaru będzie bardzo trudne, a być może niemożliwe - mówi Krzysztof Bytniewski z MZK.
Pożar autobusu MZK na Kozielskiej w Kędzierzynie-Koźlu. Pasa...
Wiadomo, że dzień wcześniej pojazd przejechał przez kanał i był sprawdzany przez mechaników. Przechodził też wszystkie wymagane okresowe przeglądy techniczne. Ten konkretny solaris miał już 14 lat i przejechane blisko milion kilometrów. Był to jeden z najstarszych pojazdów z całego taboru.
- Wszystkie nasze autobusy są szczegółowo sprawdzane po zjechaniu do zajezdni. Nie ma powodów do obaw o stan techniczny reszty pojazdów - zapewnia Krzysztof Bytniewski.
Większość taboru stanowią właśnie solarisy, ale są to nowsze modele.
Wcześniej do podobnego incydentu doszło 20 lat temu. Ikarus, który wówczas spłonął, był jednak stosunkowo nowym pojazdem. Wówczas także nikomu z pasażerów nic się jednak nie stało.
Do poważnej w skutkach usterki autobusu i wypadku doszło również 12 lat temu. W jadącym przez Koźle autobusie linii nr 4 zablokował się pedał gazu. Pojazd zaczął gwałtownie przyspieszać, w konsekwencji uderzył czołowo w kamienicę. Dwie osoby zostały ranne. Kierowca zdołał ugasić wówczas ogień, który został zaprószony w wyniku uderzenia.
FLESZ - wypadki drogowe - pierwsza pomoc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
