Autobusy ludziom się (nie) kłaniają

Klaudia Bochenek
- Wybierając szkołę mieliśmy nadzieję, że będziemy korzystać z dodatkowych zajęć. Niestety nie możemy rozwijać zainteresowań przez kiepski rozkład jazdy autobusów - mówią uczniowie.
- Wybierając szkołę mieliśmy nadzieję, że będziemy korzystać z dodatkowych zajęć. Niestety nie możemy rozwijać zainteresowań przez kiepski rozkład jazdy autobusów - mówią uczniowie. Klaudia Bochenek
To tytuł projektu, za który uczniowie Gimnazjum nr 1 w Nysie zebrali laury i gratulacje w wojewódzkim konkursie.

- To dla nas ogromne wyróżnienie i powód do dumy, a przy tym dowód na to, że realizowany projekt był taki... życiowy - podsumowuje Małgorzata Krzemieniecka-Duraj, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Nysie, które w ramach programu e-akademia przyszłości przygotowało nagrodzony projekt.

Gimnazjaliści skupili się na autobusach. Przeprowadzili setki ankiet, przestudiowali rozkłady jazdy MZK i PKS, a także sięgnęli do swoich bogatych i niekoniecznie przyjemnych doświadczeń z komunikacją. No i wyszło im, że... "Autobusy się ludziom (nie) kłaniają".

- Większość z nas wybierając gimnazjum, była przekonana, że z powodzeniem będzie mogła korzystać z rozlicznych zajęć edukacyjnych, kółek zainteresowań, lekcji dodatkowych. Okazuje się jednak, że aż tak dobrze to nie jest - mówi Ewa Jakubiec z drugiej klasy gimnazjalnej "jedynki". - Autobusy wiecznie się spóźniają, nie dojeżdżają na czas, a niektóre rozkłady jazdy wcale nie są dostosowane do naszych potrzeb. Tym sposobem niejednokrotnie musimy obejść się smakiem i zamiast z kolegami uczestniczyć w zajęciach, wracamy do domu jedynym popołudniowym autobusem.

Ewa wie co mówi, bo sama mieszka w Słupicach w gminie Pakosławice. Zdawać by się mogło, że w XXI wieku żadnych problemów z komunikacją być nie powinno, jednak to nieprawda. - Aby dojechać i wrócić ze szkoły muszę najpierw dostać się do Karłowic rowerem, a dopiero później autobusem do Nysy. Powrotna droga wygląda tak samo - przyznaje gimnazjalistka. - A przecież nasi rodzice nie zawsze mają czas, by przyjechać po nas do Nysy samochodem.

Inni uczniowie potwierdzają, że dojazdy bywają uciążliwe.
- Nauczyciele patrzą się na nas krzywo, bo wiecznie się spóźniamy na pierwszą lekcję, a z ostatniej przeważnie musimy się zwolnić, chociażby parę minut, żeby zdążyć wrócić do domu - dodaje Angelika. - Stąd nasz apel do władz samorządowych i przede wszystkim tych, którzy zarządzają komunikacją: zróbcie coś z tym!

W zespole, który opracowywał projekt pod okiem nauczycielek Jolanty Wojtków i Anety Kendik, wzięło udział dwunastu uczniów. Wszyscy oni zgodnie podpisali się pod postulatami i na spotkaniu podsumowującym realizację, zaapelowali nie tylko o poprawienie rozkładu jazdy autobusów, ale także m.in. o więcej kultury i tolerancji ze strony nie tylko kierowców, ale i pasażerów.

- Oraz by pamiętano, że w czasie wakacji dorośli i młodzież również chcą korzystać z komunikacji autobusowej - dodają uczniowie. - No i oczywiście, by nasz projekt "Autobusy ludziom się (nie) kłaniają" nie został tylko projektem...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska