Awantura o okręgi wyborcze w Nysie. Gminy mają czas do końca marca, aby uchwalić na swoim terenie podział na okręgi do głosowania

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Paweł Nakonieczny (z prawej) ma w swoim okręgu osiedle Nysa Południe. Po zmianach może stracić część swoich wyborców.
Paweł Nakonieczny (z prawej) ma w swoim okręgu osiedle Nysa Południe. Po zmianach może stracić część swoich wyborców. Krzysztof Strauchmann
Burmistrz Kolbiarz majstruje przy okręgach wyborczych - zarzuca przewodniczący rady Paweł Nakonieczny. Największe wprowadzone zmiany dotyczą dwóch osiedli w Nysie. Na jednym mieszka burmistrz. Drugie, to okręg przewodniczącego.

Jesienią czekają nas wybory samorządowe. W gminach liczących ponad 20 tys. mieszkańców głosowanie będzie się odbywać w okręgach wielomandatowych. W 2014 roku okręgi były jednomandatowe, wygrywał ten kandydat, który dostał najwięcej głosów. Teraz najpierw mandaty będzie się rozdzielać między ugrupowania. W środę Rada Miejska Nysy zatwierdziła projekt burmistrza.

- Generalnie wracamy do podziału obowiązującego w wyborach w 2010 roku - mówi burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz. Wtedy wszystkie wioski w gminie stanowiły jeden okręg, a samo miasto było podzielone na trzy okręgi. Teraz jednak burmistrz zaproponował zmianę, wracającą do podziały gminy z roku 2006.

Osiedle Karłów (ul. Jagiellońskiej, Jagiełły i Zagłoby) przeniósł z okręgu Podzamcze, obejmującego północną część Nysy za rzeką, do okręgu Śródmieście. Chodzi o osiedle, na którym mieszka Kordian Kolbiarz.

- Mieszkańcy tych ulic mają swoją parafię w bazylice, a centrum życiowe w Śródmieściu. Z Podzamczem nic ich nie łączy. To naturalna zmiana - argumentuje burmistrz.

Żeby nieco powiększyć uszczuplony okręg Podzamcza, burmistrz zaproponował włączenie do niego Zamłynia i nowego osiedla obejmującego ulice noszące nazwy kamieni szlachetnych. Wcześniej była to część okręgu Nysa Południe.

Tymczasem to o osiedle należy do okręgu przewodniczącego rady Pawła Nakoniecznego (Prawo i Sprawiedliwość), który straci część swoich wyborców.
- Osiedle tzw. kamieni szlachetnych zawsze było związane z Nysą Południe. Tam mieszkańcy mają parafię, szkoły. Tam powinni mieć swój okręg wyborczy. Z Podzamczem nic go nie łączy. Burmistrz w jednym przypadku bierze pod uwagę te argumenty, w innym je bagatelizuje - komentuje Paweł Nakonieczny.

Przewodniczący krytykuje burmistrza także za to, że zmienił swój projekt w czasie procedowania uchwały. Wycofał wcześniejszy projekt, który już był omawiany przez część komisji i nie budził większych kontrowersji. Na dodatek przedstawił zmiany w ostatnich dniach przed terminem podjęcia uchwały. Burmistrz zaś tłumaczy zamianę projektów pomyłką urzędu, który przeoczył jakąś ulicę.

- Dla mnie ta sprawa ma trzeciorzędne znaczenie, przecież i tak zdecydują w wyborach mieszkańcy - komentuje burmistrz. - Są ważniejsze tematy niż podział miasta na okręgi. Ostatecznie większość radnych odrzuciła poprawki Pawła Nakoniecznego.

Bo zdecyduje komisarz

Gminy w całym kraju mają czas do końca marca, aby uchwalić na swoim terenie podział na okręgi do głosowania. W gminach małych (do 20 tys. mieszkańców) pozostają małe obwody jednomandatowe. W gminach liczących ponad 20 tys. mieszkańców (na Opolszczyźnie chodzi o wszystkie miasta powiatowe i Głuchołazy) podział na okręgi wielomandatowe najczęściej będzie powielał układ z wyborów w 2010 roku. Jeśli rada nie zdąży tego uchwalić, decyzję o nowych okręgach podejmie za nią komisarz wyborczy.

Zobacz też: Opolskie Info [29.03.2018]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska