Tuż po godzinie 15.00 osiedlem Blachownia wstrząsnął huk.
- Zerwał się czop na gazociągu i pod ogromnym ciśnieniem gaz zaczął wydobywać się do atmosfery - wyjaśnia Piotr Radoń, kierownik dyspozycji w Zakładzie Gazowniczym w Opolu.
Awaria miała miejsce obok ogródków działkowych przy ulicy Przyjaźni. Słup wydobywającego się gazu miał wysokość ponad 20 metrów. Czarna substancja, która wylatywała z rurociągu, pokryła najbliższą okolicę.
- Całe szczęście, że w tym momencie nie przejeżdżał tędy żaden samochód. Siła, z jaką wydostawał się gaz, była tak wielka, że betonowa klapa, która leżała na gazociągu, rozpadła się na kawałki, a jej szczątki rozrzucone zostały po okolicy. Gdyby kogoś trafiły, to tragedia murowana - mówili strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej ze Sławięcic, którzy uczestniczyli w akcji.
Całe zdarzenie widzieli również mieszkańcy okolicznych bloków.
- Usłyszałem nagle ogromny huk, podbiegłem do okna i zobaczyłem ogromny słup czegoś, co przypominało dym. Mieszkam na czwartym piętrze, a kłęby były o wiele wyżej - opowiada Andrzej Szopiński-Wisła, mieszkaniec osiedla Blachownia. - Potem w powietrzu poczułem gaz i wiedziałem już, co się stało.
Policjanci zablokowali ulice, na której doszło do awarii i nie wpuszczali tam żadnych samochodów. Po kilkunastu minutach pracownicy gazowni zamknęli dopływ gazu i słup opadł. Na miejscu rozszczelnienia pozostał lej o średnicy 1,5 metra. Okolicę pokryła czarna substancja, którą usuwali strażacy. Na około 5 godzin przerwany został również dopływ gazu koksowniczego do blachowiańskich zakładów. Jeszcze kilka godzin po awarii niemal w całym mieście unosił się zapach gazu. Pracownicy gazowni badają przyczyny awarii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?