Awaria jazu w Januszkowicach. Odra i Kanał Gliwicki prawie wyschły

Archiwum
Rocznie kanałem transportuje się kilkaset tysięcy ton surowców, głównie węgla.
Rocznie kanałem transportuje się kilkaset tysięcy ton surowców, głównie węgla. Archiwum
Pierwsze sygnały o tym, że w kanale i rzece brakuje wody, pojawiły się już prawie dwa tygodnie temu.

Pojechałem na ryby nad Kanał Gliwicki - opowiada jeden z wędkarzy, który interweniował w tej sprawie w redakcji nto. - Często łowię za śluzą Kłodnica, niedaleko ujścia do Odry.Zbaraniałem, gdy stojąc na brzegu, zobaczyłem, że prawie nie ma wody. Rozumiem, że Odra miewa niskie stany, ale żeby nie było jej również w kanale?

Pierwsze sygnały o tym, że w kanale i rzece brakuje wody, pojawiły się już prawie dwa tygodnie temu. Okazało się, że w nocy z 22 na 23 czerwca doszło do awarii jazu na stopniu wodnym Januszkowice.

Wskutek uszkodzenia nastąpiło znaczne obniżenie poziomu wody na Odrze pomiędzy stopniem a kozielskim jazem, a także w Kanale Gliwickim na odcinku od ujścia do śluzy Kłodnica.

- Tym samym opadło też lustro wody w kozielskim porcie, co grozi naruszeniem zabytkowej konstrukcji nośnej pierwszego basenu - tłumaczyJarosław Jurkowski, rzecznik prasowy prezydenta Kędzierzyna-Koźla.

Opadająca woda odsłoniła część drewnianej palisady, na której jest oparte nabrzeże portowe. Problem w tym, że wysychające drewno może stracić swoją wytrzymałość, co grozi poważnym naruszeniem konstrukcji nośnej i wyłączeniem basenu z potencjalnej eksploatacji.

Zabytkowa palisada, przez którą mogą się przesączać wody gruntowe, spełnia także inną ważną rolę - nie dopuszcza do zamulenia portu. Władze Kędzierzyna-Koźla zwróciły się z prośbą o szybką naprawę jazu.

Gdy na początku minionego tygodnia rozmawialiśmy z Anną Ziębą, rzecznikiem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, zapewniała nas, że awaria zostanie usunięta w najbliższych godzinach. Tymczasem jeszcze wczoraj, po 12 dniach od awarii poziom wody w Odrze i kanale wciąż był bardzo niski.

- Awaria jazu okazała się poważniejsza, niż początkowo myśleliśmy - przyznała Anna Zięba. - Ale już sobie z nią poradziliśmy.

Wczoraj uszczelniony jaz miał zostać znów postawiony i rozpocząć piętrzenie wody. - W piątek jej poziom powinien wrócić do normalnego - zapowiedziała rzeczniczka.

Miasto od wielu lat próbuje znaleźć inwestora dla kozielskiego portu, ale wciąż się to nie udało. Póki co na Odrze i kanale rozwija się jedynie żegluga turystyczna, ale licznych kiedyś barek z węglem jest teraz jak na lekarstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska