AZS Politechnika Opole pokonał Śląsk Wrocław 73:66

fot. Marcin Matkowski
Na kosz wrocławian szarżuje Adam Cichoń (z prawej). Próbuje go zatrzymać Kacper Sęk.
Na kosz wrocławian szarżuje Adam Cichoń (z prawej). Próbuje go zatrzymać Kacper Sęk. fot. Marcin Matkowski
Zawodnicy II-ligowego AZS-u Politechniki Opole dopiero w końcówce meczu przełamali opór młodej drużyny Śląska Wrocław.

Protokół

Protokół

AZS Politechnika Opole - Śląsk Wrocław 73:66 (20:23, 20:18, 13:17, 20:8)
AZS Politechnika: Zarankiewicz 9 (2x3), Szymański 14 (2x3), Wojciechowski 10, Zubik 11 (1x3), Styła 2, Pawłowski 8, Rogacewicz 6, Antoniak, Kotyza, Kasperski 6 (1x3), Cichoń 7, Pakosz. Trener Tomasz Wilczek.
Sędziowali: Maciej Guzik i Rafał Bogdan (obaj Katowice). Widzów 250.

Były niespełna cztery minuty do końca spotkania, kiedy trener akademików krzyczał do swoich podopiecznych: spokojnie, tylko spokojnie!

Do tego momentu nasi koszykarze głównie zawodzili. Dobrze, że w końcówce potrafili się zebrać i rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Na trzy i pół minuty przed końcem goście, prezentując mądrą i poukładaną grę zarówno w ataku jak i obronie, prowadzili 66:59. Więcej już jednak do kosza opolan nie trafili, a AZS zdobył czternaście punktów.

- Nie zwątpiłem w wygraną, mimo przeciętnej, a momentami wręcz słabej naszej gry - przyznał trener Tomasz Wilczek. - Przewaga Śląska nie była wielka, co chłopcy udowodnili odrabiając straty. Proszę mi wierzyć, że nasza drużyna dużo lepiej prezentuje się na treningach niż w czasie meczu. Nie wiem czemu tak jest. Musimy spisywać się zdecydowanie lepiej, grać bardziej zespołowo. Czeka nas dużo pracy. Zwłaszcza pod względem mentalnym.

- Rywale nas niczym nie zaskoczyli - przyznał skrzydłowy AZS-u Przemysław Szymański. - Wiedzieliśmy, że to młody, szybko grający zespół, a poszczególni zawodnicy są dobrze wyszkoleni technicznie. To my swoją postawą pozwoliliśmy im na zbyt wiele i stąd taka nerwówka. Wygraliśmy dzięki swojemu doświadczeniu.

Ostatni fragment spotkania to był popis akademików i wypada żałować, że przez większość meczu tak się nie spisywali. Opolanie muszą się skupić nad stabilizacją swojej gry. To, co wystarczyło na młody zespół Śląska, nie wystarczy bowiem na ekipy z ligowej czołówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska