AZS Politechnika Opole wycofuje się z rozgrywek II ligi koszykarzy

Sebastian Stemplewski
Krzysztof Zarankiewicz przez wszystkie pięć sezonów w II lidze należał do wyróżniających się zawodników naszego zespołu.
Krzysztof Zarankiewicz przez wszystkie pięć sezonów w II lidze należał do wyróżniających się zawodników naszego zespołu. Sebastian Stemplewski
Przyczyną są kłopoty finansowe.

Opolanie w II lidze grali przez pięć sezonów. Dwa razy zakwalifikowali się do fazy play off, zajmując miejsce w najlepszej czwórce. Ostatni sezon nie był najlepszy, ale to wynik tego, że zespół został przebudowany i odmłodzony. W kilku spotkaniach pokazał, że ma spory potencjał, a dowodem tego było też trzecie miejsce na bardzo mocno obsadzonych Akademickich Mistrzostwach Polski.

- Zespół w kolejnym sezonie byłby z pewnością w czołówce II ligi - mówi ze smutkiem wiceprezes AZS-u Politechniki i drugi trener drużyny Dariusz Nawarecki. - Niestety już się o tym nie przekonamy. Nie zgłaszamy drużyny do rozgrywek w kolejnym sezonie. Przyczyną są wyłącznie względy finansowe.

W 2010 roku sekcja koszykówki dostała 160 tys. zł dotacji z urzędu miasta, a na ten rok 95 tys. zł. Z grupy kilkunastu sponsorów większość się wykruszyła, a na pieniądze z politechniki zespół też nie może liczyć.

- Byliśmy w urzędzie miasta i dostaliśmy odpowiedź, że większych pieniędzy nie dostaniemy - mówi prezes AZS-u Politechniki Tomasz Wróbel. - Do władz uczelni też wysyłaliśmy pisma z prośbą o dofinansowanie zespołu, ale, co szczególnie przykre, dostaliśmy odpowiedź odmowną. Jeśli w mieście, które mieni się akademickim, nie ma zainteresowania tym, żeby była przyzwoita drużyna koszykarzy, to jej po prostu nie będzie. Nie mamy zamiaru prowadzić drużyny bez pieniędzy.

- Pozostaje wielki żal, bo udało się, wspólnie z kilkoma osobami, zrobić w koszykówce, która jest mało popularna w Opolu, wiele dobrego - ocenia wiceprezes Nawarecki, który poświęcił najwięcej zdrowia, nerwów i pieniędzy na to, by zespół mógł grać na poziomie II ligi. - Nie wiem, czy zdołamy wystartować w rozgrywkach III ligi opolskiej ani czy nadal będzie prowadzone szkolenie młodzieży. Na to też przecież potrzeba pieniędzy.

Koszykówka na poziomie II-ligowym była w Opolu czymś nowym. Niestety nie wzbudziła wielkiego zainteresowania. Średnia widzów z każdym sezonem malała. W ostatnim większość spotkań oglądało około 100 osób, choć wstęp na halę przy ul. Prószkowskiej był darmowy. Zresztą już w ostatnim sezonie klub zmagał się bardzo dużymi kłopotami finansowymi i ledwo dokończył rozgrywki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska