Protokół
Protokół
Zryw Szydłowice - Zawanowice 6-4 (3-2)
0-1 Obiegły - 7., 1-1 Filipiak - 14., 2-1 Skrobut - 20., 2-2 J.Hraca - 28., 3-2 Buczyński - 45., 3-3 Skorupiński - 48., 4-3 Czykieta - 65., 5-3 Skrobut - 81., 6-3 Skrobut - 84., 6-4 Obiegły - 85.
Zryw: Przyszlak - Nowak, Siwiecki, Farganus, J. Drozd, Maziarz, Czykieta (83. Tyszkowski), Buczyński, M. Grzesiak (80. Karbownik), Skrobut, Filipak (69. Ł. Kruk). Trener Bolesław Drozd.
Zwanowice: von Dongen - Moor, Ryczkowski, Bancewicz (22. Niedopytalski), Szczepaniak, Z. Hraca (72. P. Kozłowski), J. Hraca, R. Kozłowski (46. Diaków), Skorupiński, Boczar (46. Łuniewski), Obiegły. Kierownik Leszek Hodór.
Sędziował Sławomir Kaczmarek (Brzeg). Widzów 30.
W drużynie ze Zwanowic grę prowadził duet wyjątkowo doświadczonych zawodników - bracia Józef i Zbigniew Hraca, którzy w sumie mają 99 lat. Obaj byli niegdyś znani głównie z występów w Pogoni Łosiów, ale zaliczyli też grę w wyższych ligach: Józef występował w Opolu, a Zbigniew w Stali Brzeg.
- To dla nas ciągle świetna zabawa - twierdzi Józef Hraca, starszy z braci. - Chociaż jesteśmy już w słusznym wieku, do którego wstyd się przyznawać, to gra w piłkę ciągle sprawia nam przyjemność i dopóki tak będzie i jeżeli będzie zdrowie, to nie rezygnujemy.
Dwaj synowie pana Józefa również są piłkarzami i strzelają bramki dla innych klubów - Jarosław dla Stali Brzeg, a Grzegorz dla Pogoni Łosiów. Senior rodu, nie chcąc być od nich gorszy, w niedzielę w Szydłowicach również wpisał się na listę strzelców, zdobywając bramkę głową i wyrównując stan meczu na 2-2.
Początek inauguracyjnego meczu wskazywał na to, że faworytem może być zespół gości. Zamknęli oni rywala na jego połowie i w 7. min po trafieniu Grzegorza Obiegłego objęli prowadzenie. Gra jednak szybko się wyrównała, Artur Filipiak po chwili doprowadził do remisu.
- Dzisiaj żaden z zespołów nie miał wyraźnej przewagi - podsumował mecz zdobywca wyrównującego gola Filipiak. - Równie dobrze mogło się zakończyć remisem, my jednak wykorzystaliśmy szybkość naszych napastników i to chyba okazało się kluczem do zwycięstwa.
Po jego trafieniu bramki posypały się jak z worka. Trzy z sześciu goli dla Zrywu zdobył Damian Skrobut, który był najskuteczniejszym graczem meczu. 10-bramkowy festiwal zakończył ten, który rozpoczął - Grzegorz Obiegły.
- Pierwsze koty za płoty - dodał Józef Hraca.
- Dobrze zaczęliśmy, ale później zabrakło zgrania nowego składu. Nie zawsze się wygrywa. - Mamy nową obronę - dodał Henryk Wojciechowski, prezes klubu ze Zwanowic. - Przegraliśmy, bo popełniliśmy za dużo błędów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?