Baba za kierownicą

archiwum
archiwum
Czy ja jestem GPS?

Moja orientacja w terenie jest zerowa, a kiedy mąż mówi, żebym skręciła w prawo, to musi dokładnie określić, o które prawo mu chodzi. Co więcej, lubię sprawdzone rozwiązania, bo jeżeli coś jest dobre, to jaki ma sens to zmieniać, więc od lat jeżdżę do pracy tą samą trasą. Ten przydługi wstęp jest konieczny, żeby wytłumaczyć, co czuję w tej chwili. Chwili, kiedy drogowcy zamykają ul. Piastowską, wiadukt na
Ozimskiej i odgrażają się, że zamkną skrzyżowanie ul. Reymonta i 1 Maja, a wszystkie te newralgiczne punkty w mniejszym lub większym stopniu związane są z moją trasą dom - szkoła dziecka - praca.

Od kilku dni zastanawiam się więc, jak ominąć zamknięcia i przy okazji nie utknąć w korkach. Mój mąż przez pół dnia tłumaczył mi, jak jechać, aż w końcu zaczęłam robić notatki. Do tej pory jechałam Katowicką, 1 Maja, Korfantego, Piastowską i już byłam na Pasiece (jakieś 10 minut). Teraz moja trasa będzie wyglądała następująco: z Katowickiej skręcę (w lewo) w Kościuszki, z Kościuszki w Dubois, potem w Targową (chyba w prawo - moje łzy nakapały na kartkę z notatkami i nie mogę ich odczytać), potem w Reymonta (też w prawo) i od razu w to drugie prawo w Damrota, którą dojadę do Krakowskiej, a z niej zjadę na Korfantego i jestem na Pasiece.

Z powrotem będzie jeszcze fajniej, bo z Piastowskiej pod urząd wojewódzki (oczywiście do czasu zamknięcia tego odcinka), potem na pl. Wolności, Ozimską, Kołłątaja i… nie wiem, co dalej, bo małżonek stracił do mnie i do drogowców cierpliwość... A może tak drogowcy przed rozkopaniem ulic na obszarze połowy miasta wszystkich nas zaopatrywaliby w GPS?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska