Baba za kierownicą

Archiwum
Archiwum
Korki są, winnych nie ma.

Może jestem monotematyczna, ale roboty drogowe w mieście wyprowadzają mnie z równowagi, więc dzisiaj znowu o nich... Moja mama, kiedy byłam małą dziewczynką, starała się wytłumaczyć mi, że świat nie jest sprawiedliwy. Mijają lata, a ja nadal nie jestem w stanie przyjąć do wiadomości tej prawdy.

Pogodziłam się z tym, że nigdy nie będę jeździć wypasioną bryką, bo mnie zwyczajnie na nią nie stać, ale moim zdaniem to nie wina "niesprawiedliwości", a życiowego wyboru - może gdybym studiowała prawo albo miała biznesowy zmysł... Nierówny podział dóbr materialnych mnie nie martwi, ale denerwuje nierówne traktowanie społeczności związanej z ruchem drogowym. Bo wyobraźmy sobie, że któregoś dnia postanowimy z sobie tylko wiadomych, i dla nas bardzo ważnych powodów zaparkować samochód w poprzek drogi.

Blokujemy w ten sposób skrzyżowanie, powstają korki, kierowcy trąbią i pomstują, a pewnie niejeden z nich wychodzi ze swojego wozu i słowa zamierza zamienić w czyn. W tym samym czasie członek naszej rodziny robi podobnie na sąsiednim skrzyżowaniu, a ciocia czy wujek blokuje następne. Po kilku minutach wszędzie tam gdzie stoją nasze samochody podjeżdżają policjanci i bez pytania, dlaczego - wlepiają taki mandat, że zaczynamy kochać parkingi i nigdy więcej nawet nie pomyślimy o "blokadzie".

Jesteśmy ukarani podwójnie - mandatem i ostracyzmem społecznym. Tymczasem urzędnicy miejscy, których zadaniem jest organizacja ruchu drogowego w stolicy województwa, pewnie z bardzo ważnych powodów zablokowali (oczywiście nie osobiście, tylko za pośrednictwem firm łatających i remontujących) większość ulic w mieście. I co się dzieje? - korki są, ale konsekwencji z tego powodu żadnych nie będzie. O karze za ten uliczny chaos nikt nie mówi, winnych nie ma. I gdzie tu równość wobec prawa?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska