Pusty namiot, ponton i wędki nad akwenem Babi Loch w Nowych Kolniach. Czy w akwenie mógł utonąć wędkarz?
Policja w piątek na pomoc wezwała strażaków, którzy będą teraz przeczesywać akwen.
- Przyjmujemy wszystkie wersje - mówi asp. sztabowy Bogusław Dąbowski z brzeskiej policji. - Nie możemy wykluczyć, że ktoś utonął w akwenie, ale być może ktoś zostawił te rzeczy i wróci nad jezioro - wyjaśnia.
Na miejscu pracuje osiem zastępów straży pożarnej.